poniedziałek, 8 września 2014

Od Asha

-Nie zasługuje na to by mi wybaczyć.. Nie zadbałem o twoje bezpieczeństwo. To moja wina.-mówiłem ocierając łzę. 
Położyłem na grobie Sabiny biała różę. Tylko przy niej pozwalałem sobie na okazywanie jakichkolwiek uczuć. Tylko ona widziała moje łzy. Odwiedzałem ją bardzo często. Dbałem o to by były tylko te świeże kwiaty i o to by wszystko ładnie wyglądało. Zawsze tu miałem takie uczucie jakby była przy mnie.. jakby patrzyła się na mnie. Czułem jej obecność. 




To tu wspomnienia uderzały we mnie z jeszcze większą mocą. Wszystkie te razem spędzone chwile. 




Wszystko wydawało sie tak jakby wydarzyło sie przed chwilą. Otarłem łzy i trzymając jej zdjęcie w ręce wypowiedziałem te same słowa co zawsze.
-Kocham Cie i zawsze będę kochał. 
Wstałem i odszedłem. 
Za bramą wsiadłem na swój ścigacz i ruszyłem w stronę miasta w którym zacznę na nowo. Przeniosłem sie bowiem do nowej szkoły.. a dokładnie przeniesiono mnie bo stara nie dawała sobie ze mną rady.


***


Zatrzymałem sie przed blokiem gdzie wynajmowałem kawalerkę. Zaparkowałem i poszedłem do swojego domu. Tam od razu usiadłem w salonie i wpatrywałem sie w zdjęcie Sabiny. Brakowało mi jej.. a minęło już trochę czasu moje uczucie do niej nie wygasało. To było jednocześnie dobre ale i złe.. bo wyniszczało mnie to. To poczucie winy. Jednak było ono słuszne. Bo to przeze mnie zginęła. 
Jutro pierwszy dzień w nowej szkole. Nowe twarze... nowi potencjalni wrogowie. Czyli to samo co zwykle...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz