- Give me all your love now
Cause for all we know
We might be dead by tomorrow
I can't
Go on wasting my time
Adding scars to my heart
'Cause all I hear is
"I'm not ready now"
Zafałszowałam cicho na końcu. Poirytowana rzuciłam bransoletką na łóżko obok i podeszłam do laptopa,
"drzemiącego" na stoliku.
Puściłam sobie piosenkę SOKO od nowa i wsłuchiwałam się uważnie w każde wyśpiewane przez nią słowo.
Ktoś zapukał i zanim neurony przekazały informacje do mózgu by powiedzieć "proszę" do środka wparował Leoś.
Westchnęłam z frustracją.
- Może poczekasz na "proszę" ? - wytknęłam mu (zresztą nie pierwszy raz) brak kultury.
- Będziesz się tak dąsać czy może łaskawie zajmiesz się swoją przyjaciółką?
Znieruchomiałam. Luna! Czym prędzej minęłam Leosia i ruszyłam do salonu.
- Luna! - powiedziałam i wyhamowałam ostro przed nią. Miałam ochotę ją przytulić, jednak coś w mojej podświadomości traktowało ją jak szkło... Wiedziałam, że nie powinnam tego robić, a Luna jest spostrzegawcza i prędzej czy później zauważy moje zachowanie.... Jednak i tak się zachowywałam tak samo.
- Tak, to ja jeszcze żyje - mruknęła niechętnie.
Serce mi się krajało na jej widok. Przypominała - a raczej była - istną kupkę nieszczęścia.
- Nie patrz tak na mnie - mruknęła - Nie jestem niepełnosprawna.
- Ależ.... - zaczęłam z pospiesznym wyjaśnieniem, ale machnęła ręką i usiadła na sofie.
Bezradnie spoglądałam na nią. Nie wiedziałam już co robić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz