piątek, 31 stycznia 2014

Od Blaebrry

 Świetnie się bawiłam. Bruno był taki szarmancki... I zachował się jak prawdziwy mężczyzna. Patrzył tylko na mnie, a gdy podeszły jakieś dziewczyny i poprosiły go o taniec, grzecznie odmawiał. Musiał zatańczyć ze swoją matką. Ja uciekłam do ogrodu, za nim dorwał mnie zupełnie zlany ojciec.
  Zobaczyłam w ogrodzie smutną dziewczynę. Podeszłam bliżej. Siedziała do mnie tyłem, więc mnie nie zauważyła. Szlochała cicho i mamrotała.
- Joel ma dziewczynę... Dymitr flirtuje z dziewczynami..
- Z tego co wiem, Teaurine to przyjaciółka..
Powiedziałam cicho. Dziewczyna odwróciła się szybko. Gdy zauważyła mnie, otarła szybko łzy i wstała.
- Wasza królewska..
- Daj spokój. Jestem  Blaebrry. Blae...
- Ehm... Elanor.
Usiadłam na przeciwko niej. Po chwili zrobiła to samo.
- Ja to znaczy z tym Joelem...
- Chyba cię lubi. Widziałam jak na ciebie zerkał tańcząc z Teaurinę.
Wzruszyła ramionami i odwróciła wzrok.
- Ją też widocznie lubi...
Westchnęłam.
- Joel... Jest niezwykle tajemniczy.
- Zauważyłam.
Uśmiechnęła się lekko.
- I zakręcony. Jedno mówi... Drugie myśli... Trzecie robi...
- Ech... Może tak...
- Ehm... Czy twój... Partner?
Pokazałam na chłopaka stojącego  bokiem do szyby i flirtującego z grupką dziewczyn.
- Tak... Skąd wiedziałaś?
- Nie mam pojęcia. Intuicja. Zresztą... Często na niego zerkasz.
Roześmiałam się.
Usłyszałam, że piosenka się skończyła. Podźwignęłam się.
- Muszę już wracać. Ty też choć.
- Nie mam po co.
- Choć...
Pociągnęłam ją za ręke. Poddała się zrezygnowana i poszła.
  Nagle przy wejściu zderzyła się z Joelem. Zaprosił ją grzecznie do tańca, a ona się zgodziła. Z uśmiechem ominęłam ich i wpadłam w ramiona Bruna. Pocałowałam go, pragnąc jego ust. Kilka lasek zachichotało. Nie obchodziło mnie to. Liczyliśmy się tylko my...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz