Nad ranem wróciłam do domu Pani Garbe. Spała jeszcze. Trochę posprzątałam po czym poszłam do ogródka. Pani Garbe jako zielarka naszej wioski musiała mieć wszystkie potrzebne zioła, przyprawy i tym podobne pod ręką. Dlatego też miała duży ogródek. Jednak to ja dbałam o niego.
Stanęłam na środku i skupiłam się. Swoim darem sprawiłam ze rośliny zaczęły rosnąć trochę szybciej. Podlałam je i wyplewiłam. Zajęło mi to wszystko do południa.
Wróciłam do domu i umyłam się. Przebrałam się w czyste ubrania i poszłam do wioski. Tam zobaczyłam Betinę i resztę dzieciaków. Podeszłam do nich.
-W co się bawicie?-zapytałam.
Wszystkie dzieci zbiegły się do mnie.
-W berka. Bawisz się z nami?-zapytała Betina.
-Z przyjemnością.
Zaczęłam ganiać dzieciaki dając im przewagę. W końcu złapałam w pasie Betinę i podniosłam ja do góry robiąc kilka obrotów. Małą zaczęła się śmiać.
Postawiłam ja na ziemi.
-Bardzo cie lubię Ela.
Tylko Betina i reszta dzieci mówili do mnie Ela. Nikt inny się nie zwracał do mnie tak. Nie przeszkadzało mi to.
-Ja już idę. A wy się bawcie dalej.-poczochrałam włosy Betinie.
Poszła w stronę domu Pani Garbe. Weszłam i skierowałam się do swojego pokoju. Przebrałam się w kostium kąpielowy i wzięłam ręcznik. Założyłam na siebie jeszcze sukienkę i poszłam nad jezioro.
Szlam przepiękną ścieżką. Miałam ochotę zatrzymać się i tu zostać.. choćby na trochę. Jednak poszłam dalej. Po chwili dotarłam do klifu skąd było widać przepiękne jezioro.
Widok był bajeczny. Zeszłam łagodniejszą ścieżką i po chwili byłam już przy jeziorze. Położyłam ręcznik na trawie i zdjęłam sukienkę. W kostiumie kąpielowym wskoczyłam do wody. Była przyjemnie ciepła. Woda była czysta i przezroczysta dzięki czemu widziałam dno i pływające przy nim ryby.
Lubiłam to miejsce. Mało kto tu przychodził. Popływałam trochę a potem wyszłam i usiadłam na ręczniku podziwiając widoki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz