niedziela, 10 sierpnia 2014

Od Elise

Obudziłam się wtulona w Willa. Przez chwilę olałam to, ale nagle się zerwałam. Zaraz zaraz... 
Myślałam, że Will śpi, a otworzył oczy i zaśmiał się pewnie wyobrażając sobie moją minę, nawet na mnie nie patrząc. 
-Co się tak cieszysz?-Syknęłam właśnie zakładając ostatnią część mojej bielizny, czyli stanik. 
Przekręcił głowę w moją stronę.
-Ooo... szkoda, że zaczęłaś się ubierać.-Uśmiechnął się złośliwie.
Rzuciłam w niego poduszką leżącą na ziemi a on ją złapał.
-A co? Źle było?-Spytałam.
-Było wspaniale. 
-Mam nadzieję, że lepiej niż z dziwkami z przeszłości. 
-C...
-Lee część mi poopowiadał. Śmieszne opowieści z życia wzięte, ale nie chcę o tym gadać.
-Byłabyś zazdrosna, gdyby...
-Jakaś laska do ciebie się przywaliła, jak ta cała Cho? Pokazałabym jej granice. 
Roześmiał się i schował twarz w poduszkę.
-Och, chyba aż tak Cię wczoraj nie zmęczyłam.
-Bardzo.-Wymamrotał ze śmiechem.
-No dobra, jeśli tak, to na tym razie się skończyło.-Uśmiechnęłam się a zaraz po tym usłyszałam głośny protest.
Kiedy wyszłam z Willem z pokoju, już ubrani, Lee uśmiechnięty siedział na kanapie. Ja wyszłam w samym staniku,bo na Boga, nie wiedziałam gdzie posiałam bluzkę. Lee ukradkiem spojrzał na mnie a Will pod nosem rzucił jakąś uwagę, na przyjaciel roześmiał się głośno. Kiedy wyszłam z łazienki w pełni ubrana, moim sokolim wzrokiem zauważyłam butelkę jakiegoś wina, za co od razu się złapałam. Chłopaki chyba gdzieś sie ulotnili, a ja zaczełam sobie nalewać drugi raz, kiedy do salonu wleźli oni. 
-Jak ona to zauważyła?-Spytał Lee.-To moje, oddawaj! Dobry rocznik!
-Czekaj, naleję tylko.-Szepnęłam.
-Żartujesz sobie?-Parsknął śmiechem Will.
-Nie.-Wzruszyłam ramionami.-Dobre.-Posmakowałam.
-Wiem, a teraz oddawaj!-Zabrał ze stolika wino i poszedł je schować. 
Will przysiadł się do mnie przyglądając mi się. 
-Już dość się naoglądałeś mnie w nocy.
-Uuu... no i jak gołąbki?-Mruknął Lee wychodząc z korytarza. 
-O, no właśnie Lee.-Westchnęłam i spojrzałam mu w oczy.-Skoro interesuje cię to, co nie powinno, to może ja spytam o seks twój i Cass, chyba, że to się nie zdarzyło, hmm?
Lee z Willem zaśmiali się na co ten pierwszy wpatrywał się we mnie jak głupi.
-A no właśnie, widzisz.-Mruknęłam.-Nie powinno mnie to interesować, więc co pytasz się o mnie i Willa?
-Pewnie było ostro, co Will? Słyszałem, jak wróciłem, to jeszcze chyba po ścianach się tłukliście.
Roześmiałam się z Willem. 
-No tak, nawet szafka nocna ucierpiała.
-Uuuch! No to nieźle, opowiadaj dalej, bo twoja księżniczka-ćpunka nie chce nic powiedzieć.
Odłożyłam zła kieliszek na bok i spiorunowałam Lee wzrokiem.
-To, że jestem ćpunką, to źle, rozumiem. Ale nie musisz tego wypominać, ja dobrze wiem jaka jestem. Zamknij na przyszłość swoją buzię bo niedługo stracisz zęby.-Wstałam i wyszłam. W dupie mam ich zdanie na ten temat, jestem to jestem. Nic im do tego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz