czwartek, 21 sierpnia 2014

Od Valentiny

Mijały miesiące a ja czytałam, czytałam i jeszcze raz czytałam. Byłam prze szczęśliwa! Nie nudziło mi sie to w cale. Przez ten czas... Dan i Ben robili różne badania. Odzyskałam już siły.. i mogłam odwiedzać cudze sny. Jednak nie mogłam sie porozumieć poprzez sen z tatą. Coś było nie tak. Dziś wydarzyło się coś.. bardzo dziwnego. Obudziłam się a raczej obudził mnie straszny ból. Zaczęłam zwijać się. Wszystko mnie bolało. Na prawdę czułam sie tak jakby rozdzierano mnie ze skóry. Do pokoju wpadli Dani Ben. Pewnie zobaczyli co sie dzieje przez kamery.
-Wszystko jest dobrze Val.-mówił Dan.
Głaskał mnie po głowie. Czułam ze zemdleje. I nagle.. zobaczyłam ciemność....

***

Kiedy otworzyłam oczy.. wszystko było normalne. Co się stało? Dan i Ben wyglądali na zwiedzonych. Dlaczego? Chciałbym być normalnym człowiekiem. Takim jak były bohaterki książek które czytałam. Poznać kogoś.. mieć przyjaciół.. chłopaka. Jak na razie znałam tylko Dana i Bena. No i tatę bo widywałam go w snach. Nikogo innego.


***

Minęły dwa miesiące. Przez ten czas trochę dokazywałam. Chciałam wyjść na powierzchnię. Bałam sie tego no ale.. chciałam. Dziś kończyłam 15 lat. I właśnie dziś wydarzyło sie coś niemożliwego. Rano.. przyszedł do mnie Dan, Ben i jakiś chłopak. Byłam zaskoczona! Od 15 lat znałam tylko osobiście 2 osoby a teraz... miałam poznać kogoś jeszcze! Chłopak był wysokim brunetem o przepięknych oczach. Na bluzce miał coś napisane.. tylko o nie rozumiałam co. Uśmiechał się przyjaźnie.
-Valentina to jest Kajetan.
-Wystarczy Kaj.-powiedział.
Byłam w szoku. Odebrało mi mowę. Dopiero po chwili sie odezwałam.
-Hej.
Byłam zdezorientowana.
-Postanowiliśmy... eh.. zorganizować Ci towarzystwo. -powiedział Dan.
-To fajnie!
-Zostawimy was samych. Poznajcie się.
Wyszli. Zostałam z nim sama.
-To jak? Opowiedz mi trochę o sobie.
-Eee... nie wiem..
-Spokojnie możesz. Mój tata tu pracuje. Można powiedzieć.. że jest tu bardzo ważną osobą. Wiem o wszystkim.
-To.. wiesz że tu się wychowałam. Jeszcze nigdy nie byłam poza.. tym pokojem.
-Nie wieże. Serio?
-Tak.
-A chciałabyś?
-Tak.. ale.. boje sie.
-Nic dziwnego.
-A ty? Byłeś na zewnątrz?
-Ja tam mieszkam.
Podekscytowałam się.
-I jak tam jest?
-Normalnie.
-Jak wygląda niebo? Czy jest aż tak błękitne jak sobie wyobrażam?
-Nie wiem.. jest.. normalne.
-Jaka teraz jest pogoda?
-Lato.
-Masz jakiś przyjaciół? Dziewczynę?
-Tak i nie. Mam trochę przyjaciół.. Filipa i Damona. Dziewczyny nie mam.
-Ile masz lat?
-Szesnaście ale za trzy miesiące kończę siedemnaście.
-Zazdroszczę ci.
-Czego?
-Normalnego życia.-powiedziałam smutno.
-No ty nie masz z tego co słyszałem za fajnie.
-Noo... wcześniej mi to nie przeszkadzało tylko że.. nie wiem po prostu teraz tak jakoś zaczęło mi przeszkadzać to życie w zamknięciu.
-Współczuje. Opowiedz mi coś o sobie. Jaka jesteś.
-Jaka jestem? Nie wiem.. nie znam siebie.
-Jak to?
-Normalnie. Nie wiem jaka jestem. Nie miałam okazji się poznać. Lubie rysować.. czytać. Z reguły jestem spokojna. O! Jestem bardzo ciekawa!
-No widzisz. To już coś.
Rozmawialiśmy długo. cały dzień spędziliśmy razem. Obiecał mi że nauczy mnie grać w szachy. Co to jest? Nie wiem. Ale jutro ma je przynieść. Nie mogłam sie doczekać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz