niedziela, 17 sierpnia 2014

Od Valentiny

Od paru miesięcy czułam się nie za dobrze. Dan i Ben testowali coś na mnie. Przez to osłabłam i nie mogłam nawet korzystać ze swojego daru. A chciałam bardzo zobaczyć się z tatą. To Dan własnie pokazał mi kiedyś.. jego zdjęcie. Bym mogła odwiedzić kogoś we śnie musiałam znać tą osobę albo po prostu wiedzieć jak wygląda lub mieć jakąś rzecz która do niej należy. No i ta osoba musiała wtedy spać. Ja.. nie miałam za bardzo co robić. W pokoju miałam dużo rzeczy. Często rysowałam. Jednak... to robiło się nudne. Ile można? Przez 6 lat mojego życia nic ciekawego się tu nie działo. Oczywiście nie licząc badań i eksperymentów no i oczywiście treningów. Robiono na mnie dużo badań. Nie wiem po co.  Jedyne co wiem to to że jestem im potrzebna. Ale do czego?
Czasem... mam takie dziwne myśli. O rodzicach. Dan i Ben nie mówią mi za wiele. Powiedzieli tylko że mama umarła w czasie porodu bo była za słaba a tata... podobno nigdy mnie nawet nie widział. Rozmawiałam z nim trochę we snach. Nie powiedziałam mu kim jestem. Było mi to surowo zabronione. Jednak.. chciałabym go kiedyś spotkać. Ciekawe czy będę miała taką okazję. Może kiedyś mnie odwiedzi? Bardzo tego pragnęłam.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafki. Wzięłam jedną książkę. Jaką? Nie wiem. Nie umiem czytać. Nie nauczono mnie. Jednak oglądałam obrazki i dopowiadałam sobie o czym to było. Wymyślałam własną wersję.
Po chwili do mojego azylu wszedł Ben z Danem.
-Hej.-powiedziałam z uśmiechem.
-Jak się czujesz? -zapytał Dan.
-Słabo. Nie mam wystarczającej siły by użyć daru. Cały czas prawie nie wychodzę z łóżka.
-To nie dobrze. Ale spokojnie długo to nie potrwa. -odezwał się Ben.
Usiadłam na łóżku a oni pobrali mi krew a następnie wstrzyknęli coś białego. Bardzo mnie to zabolało.
-Co to?
-Nic takiego.
Jak zawsze było to nic takiego. O niczym nie wiedziałam. A jak już o czymś wiedziałam to musiałam milczeć.
-Kiedy będę mogła korzystać z daru?
-Jak na razie korzystanie z tego daru rozwinęłaś do perfekcji dlatego możemy skupić się na innych darach.
-To dlatego teraz podajecie mi coś białego a nie niebieskiego?
-Mądra z ciebie dziewczynka.
-Nie prawda jestem głupia. Nawet czytać nie umiem.
Dan i Ben zaczęli się śmiać. Lubiłam ich. Nawet traktowałam jak starszych braci. Oni mnie też lubili.
-Nauczymy cię.
-Tak?
-Tak.
Usiedli obok mnie. Wzięli książkę do ręki i pokazali mi na tytuł.
-To jest "Jezioro Łabędzie".
-Fajny tytuł.
Zaczęli pomału uczyć mnie alfabetu. Dzięki temu powoli rozumiałam co jest napisane w tej książce. Po godzinie musieli mnie zostawić jednak mi to nie przeszkadzało. Nauczyłam się czytać. Szło mi słabo ale rozumiałam co było napisane. Zaczęłam czytać "Jezioro Łabędzie".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz