piątek, 8 sierpnia 2014

Od Kamila

Dziś Kaja wracała jednak nke mogłem pojechać po nią bo musiałem iść na rozprawe. Miałem nadzieje że te typki dostaną wystarczającą kare. Diana była ze mną. To mi wystarczało.

***

Rozprawa trwała 3 godziny. Chłpaki którzy rozpętali bójkę dostali  100 godzin prac społecznych a ten co zaatakował mnie butelką miał zapłacić mi odszkodowanie w wysokości 500 zł i 200 godzin prac społecznych. Dobre było i to. Po rozprawie wróciliśmy z Dianą do domu. Byłem zmęczomy więc kiedy Diana robiła obiad ja położyłem się na chwile spać.
Miałem straszny sen.

Otworzyłem drzwi i wszedłem do domu. Był mi dziwnie znajomy. W salonie zobaczyłem małą dziewczynkę. Miała jakieś 2 czy 3 lata. Miała długie blond włosy, błękitne oczy i ładny uśmiech. Przypominała mi kogoś. Podeszła do mnie.
-Witaj tatusiu.
Zamarłem. Tatusiu? Co to miało znaczyć?
-Tatusiu?
-Tak. Kiedy mama wróci?
-Em...
Co miałem powiedzieć? Że nie wiem co się dzieje? Kim ona jest?
-Nie poznajesz mnie?
-Nie..
Dziewczynka znikła a sen rozwiał się. Obudziłem się.

-Kochanie obiad. -usłyszałem głos Diany.
Wstałem i poszedłem do jadalni. Ta dziewczynka nie dawała mi spokoju. Kim ona była?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz