czwartek, 12 czerwca 2014

Od Johanny



-Dlaczego nic mi nie powiedziałaś o ciąży?-Pyta Jer.
-Bo... Bo ja nie wiem... czy ja chcę być w tej ciąży... I tak nie mam wyboru w tym momencie.
-Przestałaś brać tabletki?
-Nie, cały czas je brałam... -Szepnęłam i spuściłam głowę.
Jeremy podszedł do mnie i posadził na blacie w kuchni. Pocałował delikatnie w usta, i szepnął
-Będziesz wspaniałą matką... Kocham cię... Bardzo.
Uśmiechnęłam się lekko i zaplotłam mu ręce na szyi. Oddałam pocałunek.
-Nie wiesz, co z moją siostrą?
-Nie...
-Dziwnie się zachowuje.
-Nie. Normalnie, jest szczęśliwa.
-Dlatego, że cały czas siedzi w swoim pokoju?
-Może nie siedzi w nim, tylko sobie wychodzi.
-Niby jak? Gdzie?
-No przez okno...-Mruknęłam machając nogami siedząc na blacie.
   Jeremy lekko zacisnął dłonie na moich biodrach. W sumie, to nie było lekko. Coś go musiało albo zdenerwować, albo... ale co mogło go zdenerwować? Ja? Jer powoli zaciskał dłonie na moich biodrach, nie ruszałam się, patrzyłam na jego twarz, wyglądała jak kamień. Patrzył w jeden punkt. Kiedy zacisnął już najmocniej jak mógł ręce, zeskoczyłam z blatu i odsunęłam się od niego kilka kroków. Patrzyłam na niego pytająco. Jeremy po moim westchnieniu które oznaczało zmartwienie, obudził się.
-Przepraszam...-Nie wiedział co się stało, przeprosił za swoją nieobecność myślami, a nie za to, co zrobił.
Uniosłam bluzkę lekko i spojrzałam na biodra. Miałam po jednej, i po drugiej stronie siniaki. Dość spore, Jer kiedy to zobaczył, wyglądał jakby nagle przypomniał sobie, co właśnie zrobił, i skąd znalazły się na moim ciele takie siniaki.
-Przepraszam... Nie wiem...co... Przepraszam...-Słyszałam w jego głosie ból, za to co mi zrobił.
-Nic się nie stało.
-Stało...
-Nie. -Podeszłam do niego i wtuliłam się w klatkę piersiową narzeczonego.
-Przepraszam...-Pogładził mnie po włosach.
-Daj spokój, to nic.
-Nie wiem czemu to zrobiłem...
Westchnęłam i zacisnęłam bardziej ręce i mocniej oplotłam go rękoma. Przecież wiem, że mu przykro... Nie wiem czemu to zrobił, to tylko przypadek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz