wtorek, 17 czerwca 2014

Od Kamila

Super.. dostałem swoje własne imię ale przynajmniej nie nazwała mnie "Burek" albo tym podobnie. Strasznie mi się źle zrobiło jak opowiadała mi o tym co ja spotkało w życiu. Od urodzenia mieliśmy wspaniały kontakt i jako jej bliźniak wiedziałem mniej więcej co czuje. Łączyła nas ta więź.
Kiedy nagle usłyszałem kroki na korytarzu a Kaja zakryła nas kołdrą cały sie spiąłem i czekałem. Ktoś otworzył drzwi. Kroki dudniły głucho o posadzkę. Nagle wyczułem że ta osoba nie ma dobrych myśli. Nie wiem jak. Usłyszałem jak podnosi się kołdra współlokatorki Kai. Także szept.
-Wstawaj. Twoja kolej maleńka.-powiedział gruby męski głos.
Dziewczyna westchnęła z bólem i po chwili znów sie drzwi zamknęły. Ten facet wyszedł z tą dziewczyną. Czułem że stanie sie coś złego.
Po kilku minutach Kaja zasnęła a ja skorzystałem z okazji i wymknąłem się. Wiedziałem ze mogę narobić siostrze kłopotów ale martwiłem sie o tą dziewczynę. Już taki byłem z natury że broniłem bezbronnych.

***

Prowadzony tropem doszedłem niezauważony do pokoju szefa ośrodka. A wiec to tak. Uchyliłem drzwi i to co zobaczyłem potwierdziło moje przypuszczenia.
Oblech leżał na tej dziewczynie i całował ja po szyi. Ona płakała. Warcząc rzuciłem sie na niego. Wskoczyłem mu na plecy i ugryzłem. On krzyknął.
Starał sie mnie zrzucić ale mocno sie trzymałem. Dziewczyna zdołała uciec. Stała teraz przerażona pod ścianą i krzyczała.
Facet upadł na plecy i przygniótł mnie. Pisnąłem. Zacząłem go gryźć mocniej. Zboczeniec!!!! Należało mu się!
Czułem smak krwi. Olałem to. Ważne by sie nauczył co mu można a co nie.
Dziewczyna zadzwoniła na policję.

***

Wyprowadzano mnie w klatce. Dali mi coś na uspokojenie a tego pedofila zabrano do szpitala. Wiedziałem że teraz może nie zobaczę już siostry ale uratowałem tą dziewczynę. Modliłem sie by powiedziała policji o wszystkim.
W drzwiach od ośrodka pół przytomny zobaczyłem siostrę. Stała przerażona ze łzami w oczach. Spojrzałem sie na nią.
-Kaja wybacz.. wiesz ze ja zawsze pomagał słabszym. -wymruczałem choc wiedziałem że było słychać tylko jakieś jęki i skowyt.
Ona spojrzała sie na nie smutna.
-Wrócę.-pomyślałem.
Zasnąłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz