sobota, 28 czerwca 2014

Od Kamila

Wybiegłem z tego burdelu (dla mnie zawsze tak to będzie się nazywać). Po chwili dołączył do mnie Aron z Kają na rękach. Byla nieprzytomna. Mój przyjaciel położył ja na tylnym siedzeniu. Ja usiadłem obok Arona. Pojechaliśmy. Koniec tego dobrego. Musiałem bardziej pilnować siostry. Co by się stało gdyby nie moja intuicja? Nie wyposzczę jej więcej tam! Chciałem na nią nakrzyczeć lecz po pierwsze potem bym miał wyrzuty sumienia a po drugie nie mogłem jej pokazać kim na prawdę byłem.
Pojechaliśmy do domu Arona. Przeniósł ją do pokoju a ja posłusznie podążyłem za nim. Kaja spała grzecznie dlatego mogłem porozmawiać z przyjacielem. W salonie przemieniłem się w człowieka.
-Twoja siostra to...?
-Nie! Nawet tak nie myśl!
-Wiem wiem ale nadal to do mnie nie dociera. Gdybyś mnie nie wyciągnął z tego klubu mogło by to się skończyć na prawdę źle.
-Wiem.. i dziękuje. Tyle dla nas zrobiłeś.
-Nie tyle co dla waszej matki. Jestem na każde wasze zawołanie. Twoją matkę na prawdę lubiłem. Szkoda ze nie mogę jej przywrócić do żywych...
-No szkoda... ale wiesz? Wolałbym nie. Trzeba zachować naturalny porządek. Zakłóciłem go kiedy przeżyłem. Dlatego teraz poświecę życie na pomaganiu innym.
-Dobrze.
-Kaja już tu zostanie. Nie wyposzczę jej. Powiesz jej kim jesteś. Omiń tylko to wszystko związane ze mną. Jestem twoim psem.
-Jej pobyt tu sprawi że nie będziesz już miał swobody przemiany.
-Wiem.
Nagle usłyszeliśmy kroki. Przemieniłem się w psa. Po chwili zobaczyliśmy Kaje.
-Co ja tu robię?
-Jesteś bezpieczna kochanie. Nic ci nie grozi.
-Kim jesteś?
-Przyjacielem twojej mamy.. i twojego brata. Nazywam się Aron.
-Dlaczego nigdy o tobie nie słyszałam?
-Nie wiem
-Kamil. To twój właściciel?
Zaszczekałem i zamerdałem ogonem. Czułem się niezręcznie.
-Zamieszkasz z nami dobrze?
-Nie mogę.
-Dlaczego?
-Tam mam przyjaciół. Nie zostawię ich.
-Im też pomogę.
-Na prawdę?
-Tak. Któryś z nich ma 18 lat?
-Jeden niedługo będzie miał.
-Dobrze. Oddam im jeden z moich domów. Jestem bogaty to nic takiego.
-Na prawdę?!
-Tak.
-Dziękuje!
Cieszyłem się z takiego obrotu rzeczy. Może teraz się wszystko ułoży? Oby..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz