sobota, 12 lipca 2014

Od Kai

  Nie wiem ile czasu spędziłam u boku Ivana. Zapadł mrok... Potem wstało słońce. Słyszałam kroki i głosy innych domowników. Uśmiechałam się pod nosem słysząc jak Julie i Evanlyn kłócą się o bluzkę.
- Julie nie kłam! Zostawiłam ją wczoraj u ciebie.
- Mamy podobne, tyle że ty masz z różowym kotkiem, a ja pomarańczowym!
- Nie to ty masz z pomarańczowym, a ja różowym!
Ich głosy powoli ucichły, a ja przeciągnęłam się w ramionach Ivana. Byłam cała obolała, szczególnie w miejscach intymnych. Jednak ku swojemu zaskoczeniu, pragnęłam jeszcze więcej. Nie chciałam się stąd w ogóle ruszać. Często ktoś pukał do jego pokoju, na szczęście Ivan zamknął zamek.
   Teraz poruszył się i wstał. Pocałował mnie namiętnie w usta, ubrał bokserki i szepnął.
 - Zaraz przyjdę.
 Rozłożyłam się na łóżku i czekałam.


http://media.giphy.com/media/12a8HdQDENW0sU/giphy.gif

Usłyszałam głosy zza drzwi.
- Ivan, gdzie jest Kaja? Wyszła z tobą i przepadła jak kamień w wodę!
- Dokładnie. Dzwoniłyśmy do niej ale nie odbiera.
- Jest u mnie - odpowiedział Ivan i wszyscy zamilkli.
Wiedziałam co sobie mogą o mnie myśleć. Dziwka, puszczalska, zdradziecka świnia. Ale mi to szczerze zwisało. Gdy tylko wrócił Ivan ze śniadaniem dla mnie, wciągnęłam je w błyskawicznym tempie, a potem usiadłam mu na brzuchu, namiętnie pocałowałam i znów zaczęliśmy się kochać..

Mogłabym tu zostać wieki, jednak zadzwonili do mnie z agencji i musiałam się zmywać. Gdy już się ubrałam, Ivan pociągnął mnie na kolana i pocałował zabójczo.
- Nie chce cię opuszczać - wyszeptałam gdy wsunął mi palce pod bluzkę - Ivan przestań...  - mruknęłam
- Zaraz pieprznę agencją i zostanę tu z tobą na zawsze.
Zaśmiał się cicho i pocałował mnie w czoło.
- Nareszcie cię zdobyłem... Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham.
- Ja też... - szepnęłam.

Idąc chodnikiem zastanawiałam się co u Kamila. Obcasy stukały miarowo o chodnik, a ja myślałam i myślałam póki nie doszłam do agencji.
Dziś miałam sesje "łóżkową". Po godzinie byłam gotowa. Mój nowy fotograf, Fabian patrzył na mnie z ukrywanym zachwytem. Udałam, że tego nie widzę, choć nie powiem schlebiało mi to.
- Dobra, zaczynamy Kaja. Duże oczy, o tak dobrze... Rozchyl usta, pokaż swój atut, masz bardzo ładne usta...  Tak świetnie, dobrze wygnij się jeszcze trochę!!
Po chwili spośród zdjęć, wybrałam jedno.   Patrzyłam na Fabiana z uznaniem.



Potem znów musiałam się przebrać i znów Fabian wydawał mi takie same polecenia.
- Podciągnij tą nogę trochę! Tak dobrze! Unieś trochę podbródek!
Drugie zdjęcie też wypadło całkiem nieźle.


Pozowałam jeszcze przez dwie godziny. Potem szefowa agencji Sletvana wypuściła mnie do domu.
Postanowiłam się przebrać i od razu wpaść do Ivana. Wysłałam sms'a Irze, że zaraz do nich wbijam. Gdy Kamila nie zastałam do domu mu również wysłałam sms'a czy żyje. Arona tak nigdzie nie zobaczyłam....
Przebierając się w pokoju nagle zobaczyłam jakiś cień w rogu.
Wrzasnęłam.
Matt stanął naprzeciwko mnie świdrując mnie wzrokiem. Miał dziwne oczy... Nie niebieskie jak zawsze, tylko czarne dziury. Patrzył prosto  na mnie, a trzeba zauważyć, że byłam w samej bieliźnie.
- Stęskniłaś się skarbie? - powiedział dziwnym głosem.
Przestraszyłam się nie na żarty. Chciałam wysłać sms'a Ivanowi, ale gdy kończyłam słowo "ratuj" spadł mi telefon. I nie, że mi się wyślizgnął z dłoni. Po prostu został wyrwany, przez jakąś nieznaną siłę. Cofnęłam się pod ścianę przełykając ślinę.
- Matt... Spieszę się.... do znajomych. Oni wiedzą, że mam zaraz przyjść - mówiłam coraz szybciej, a on zbliżał się ze złowrogim uśmieszkiem - Będą się niepokoić, jeśli coś... ktoś mnie zatrzyma.
- No to mają problem - syknął. Złapał mnie za nadgarstek i rzucił na łóżko. Zdarł ze mnie majtki i biustonosz. Zaczęłam płakać.
- Nie rycz! - warknął.
- Matt... Co się z tobą stało? - spytałam drżącym głosem.
Zasłoniłam się, gdy podniósł rękę. Wiedziałam, że już po mnie. Modliłam się, aby do domu wrócił Kamil albo Aron. Albo żeby Ivan postanowił sprawdzić co się dzieje....

































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz