środa, 16 lipca 2014

Od Kai

  Nowy dom, był naprawdę fantastyczny. Może mały i trochę ciasny, ale od razu gdy się rozpakowałam i rozłożyłam swoje bibeloty, zrobiło się przytulnie: postawiłam na komodzie i szafce nocnej zdjęcie moje i brata i zdjęcie mnie i Ivana. Mimo iż się wyprowadziłam, a nasze stosunki lekko się zaszarpnęły, Kamil nadal było jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Przecież to z nim byłam razem od samiuśkiego poczęcia.
  W oknach w końcu zawisły firanki i zasłony, które sama wybrałam i kupiłam.  Pościel przyoblekłam w poszwy, a szafki po dokonaniu podziału zapełniły się naszymi ubraniami. Naprawdę poczułam się szczęśliwa. Stojąc tak w progu i patrząc na efekt własnych starań, nie zauważyłam jak zaszedł mnie od tyłu Ivan i położył mi ręce na biodrach. Pocałował mnie w szyję i mruknął.
- Świetna robota skarbie. Zmieniłaś ten dom nie do poznania.
 Uśmiechnęłam się lekko i odwróciłam. Miał bardzo poważną minę.
- Co ci? - spytałam lekko rozbawiona, jednak zaniepokoiłam się odrobinę.
- Uznałem, że nie będzie już lepszego miejsca na to...
- Ivan? - spytałam zdezorientowana.
- Zatem myślę, że... ehm.
Przyklęknął, a ja zaszokowana patrzyłam jak wyjmuje zza swojej ulubionej bluzy drobne pudełeczko. Wiedziałam już co się święci, jednak nie mogłam uwierzyć i długo milczałam, gdy Ivan zapytał:
- Czy wyjdziesz za mnie?
Wpatrywałam się w niego bez słowa. Znaliśmy się prawie trzy lata. Byliśmy ze sobą... już niedługo pór roku. Ivan zawsze ze mną był gdy go potrzebowałam... Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miała powody do najmniejszej zazdrości, albo czuła się zaniedbywana przez niego. Po co jeszcze było czekać?  Z oczami pełnymi łez wykrztusiłam.
- Tak... Tak wyjdę za ciebie Ivanie Rozwell! - pisnęłam, nie panując już nad emocjami i wpadłam mu piszcząc ze szczęścia. Z radosnym śmiechem uniósł mnie lekko i zaczął obracać wokół własnej osi. Obracał tak długo, aż nie zrobiło mi się niedobrze. Wsunął mi na palec piękny, złoty pierścionek z niebieskim oczkiem. Pocałowałam go mocno, a on szybko uniósł mnie na ręce, aż zdumiona krzyknęłam i powędrował do sypialni.
- Miałem zaczekać do wieczora - wymruczał mi do ucha - Ale skoro jest okazja.
Zaśmiałam się i uderzyłam go dla żartów w pierś.
- Ty wstrętny seksoholiku!
Zaśmiał się cicho i pocałował mnie.
- No nasz pierwszy raz w nowym domu - mruknął
Odchyliłam głowę i śmiałam się. Śmiałam się jak wariatka. Naprawdę byłam szczęśliwa. Miałam urocze, malutkie mieszkanko, byłam zaręczona, a na dodatek zaraz miałam przeżyć fantastyczne chwile z moim ukochanym. Czegoż chcieć więcej?
  I właśnie wtedy, gdy Ivan zaczął mnie rozbierać zadźwięczał telefon.
- Sekundkę - wymamrotałam, gdy całował mnie po szyi i wyciągnęłam rękę po telefon. Głaszcząc mu jednocześnie włosy, spojrzałam na wyświetlacz.
Jęknęłam w myślach. Czy mój brat ma szósty zmysł?!
Podaj mi adres twojego nowego mieszkania. Wbijam jutro o 14.
Westchnęłam cicho i na chwilę odwzajemniłam pocałunek Ivanowi. Wolną ręką wystukałam adres i odłożyłam telefon.  Teraz mogłam całkowicie oddać się jemu. Kamil szybko zniknął z moim myśli, a ja mogłam wreszcie skupić się na jednej rzeczy... albo na wielu.

































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz