poniedziałek, 14 lipca 2014

Od Kai

Siedziałam na skraju łóżka bawiąc się palcami. Usłyszałam, że Ivan wrócił już do domu. W pierwszym odruchu chciałam wstać, wybiec z pokoju i rzucić mu się w ramiona, jednak siedziałam opanowana.
Gdy drzwi się otworzyły, a po chwili zamknęły, Ivan stał patrząc wprost na mnie. Ignorowałam go, jednak po chwili odpuściłam i podniosłam wzrok.

http://data.whicdn.com/images/54128008/tumblr_m3z25l65FE1rnwqsxo1_500_large.gif

Stał tam obserwując mnie drapieżnym wzrokiem, aż ciarki mnie przeszły po plecach. Zapragnęłam się na niego od razu rzucić, ale nie wiedziałam jak zareaguje. A on nadal patrzył  z tym swoim uśmieszkiem przystojny i seksowny...
Wstałam, by go zapytać czy nadal się gniewa, a jeśli tak to go gorąco przeprosić, a on w tej samej chwili popchnął mnie na łóżko i pocałował namiętnie. Zobaczyłam jego rozszerzone źrenice. Ćpał. Na pewno. Chciałam go odepchnąć i spytać co brał, ale natychmiast poprzestałam gdy złapał mnie za piersi. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz i wygięłam się lekko. Spróbowałam stawić opór jeszcze raz, jednak Ivan tak dobrze jak nikt inny znał moje ciało i obezwładnił mnie operując ustami i językiem. Nie wiem jak tak szybko pozbawił mnie ubrań.
- Ivan... Ivan... przestań - wyjęczałam, jednak wcale nie chciałam żeby przestawał.
Godzinę potem leżałam wyczerpana u jego boku.
Spytałam wyczerpana.
- Ćpałeś?
Kiwnął głową. Nie okłamał mnie. I za to go kochałam.
- Ile wziąłeś? - szepnęłam i zadrżałam, bo zamyślony zaczął bawić się moimi koleżankami.
- Trochę... dla relaksu - mruknął.
Nie odzywałam się już, za to on powiedział.
- Wynająłem mieszkanie.
Zaskoczona uniosłam się na łokciu.
- Dla nas - dodał, a ja jeszcze bardziej się zdumiałam.
- Ale... jak to...  - zaczęłam - Przecież mamy... gdzie mieszkać. Aron...
- Nie chcę mieć z nim nic wspólnego - wycedził z taką mocą, że aż mimowolnie się wzdrygnęłam. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że jeszcze nie zapomniał.
- No dobrze... Ale skąd my weźmiemy pieniądze?
- Ty wnet zaczniesz bardzo przyzwoicie zarabiać na sesjach, ja od przyszłego tygodnia zaczynam pracę w warsztacie samochodowym wujka mojego kumpla.
Wątpliwości nadal się narzucały. Przecież ja niedawno skończyłam osiemnastkę, a Ivan kończył dwadzieścia. Byliśmy jeszcze bardzo młodzi i nic nie wiedzieliśmy o życiu. A jednak... Poczułam, że to może być dobre rozwiązanie i jakiś przeskok w moim życiu. Na reszcie własne mieszkanie... a nie hibernowanie u kogoś innego.
  Ivan też zobaczył zmianę mojego nastawienia, bo pocałował mnie w czoło.
- Zobaczysz. Damy radę. Idź po południu się zacznij pakować. Jutro rano wprowadzimy się do nowego mieszkania.
Szczerze powiedziawszy trochę się bałam i byłam niepewna, ale przy Ivanie.... Co się mogło nie udać?













































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz