piątek, 14 lutego 2014

Od Blaeberry

 Sukienka ślubna na Tei wyglądała naprawdę pięknie. Cały czas była nieobecna myślami. Potem przyjechały do niej przyjaciółki. Wszystko rzuciła i popędziła przed siebie, a ja zostałam z welonem w ręku.
  Kręcąc głową ze śmiechem westchnęłam. Cały czas nie wiedziałam jak powiedzieć Brunowi, że jestem w ciąży. Fascynowała mnie moja anielska natura... Dwa dni temu poznałam naszą wspólną matkę. Opowiedziała mi wzruszającą historię.
- Byłam wtedy w czwartym miesiącu. Wjeżdżając na salę operacyjną, wiedziałam po prostu, że tak trzeba. Nie wiedziałam co się stanie z Joelem...
- Mamo... - Powiedziałam wtedy ostrożnie. W ciąż nie mogłam się przekonać do tego, że moją prawdziwą matką nie jest  Sarafine Garissowd. - Jeśli... Nasz ojciec był... Jest... Upadłym Aniołem... To czy my nie powinniśmy być tacy... "mieszanką" ?
Uśmiechnęła się smutno.
- Wasz ojciec przeszedł na "Ciemną stronę mocy" po tym jak już zaszłam w drugą ciążę..
- A... Mamo... A Bruno?
- Bruno był taki od zawsze. Został przeklęty przez Boga, za to co zrobił jego ojciec, a mianowicie zdradził swoją żonę...
- To taka czeka kara,  Aniołów którzy zdradzą swoją drugą połówkę?
- Dokładnie. Z tym, że nie zawsze, jednak... Ojciec Bruna miał pewne zadanie... Bruno miał być wielkim, wysoko postawionym Aniołem... A on wszystko sknocił...
-  A dzieci? Jeśli będziemy mieć?
- Nie wiem kochanie, co się z nimi stanie... A teraz wybacz umówiłam się z Peterem.
- Z Peterem? Jakim Peterem?! - wytrzeszczyłam oczy.
- Z Peterem Winchesterem.
Zamarłam i wybałuszyłam bardziej gały.
- On jest Aniołem...?
Mama roześmiała się.
- Skąd. To taki urzędnik między ludźmi, a nami. Pilnuje, aby żaden Anioł nie wyjawił prawdy człowiekowi i tak dalej.
-A co się stanie jeśli wyjawi?
- No cóż... Najczęściej jest poddany jakieś karze... Może wyjawić prawdę jedynie jeśli nie jest pełnej krwi i tylko żonie/ bądź mężu.
- Rozumiem...A co będziesz z nim robić?
- Spotykamy się co dwa tygodnie, a on mi tak jakby... Donosi czy ktoś nie wystąpił poza prawo.
- Uhm...
Nic już nie rozumiałam. Mama wtedy wyszła, a ja zostałam.
  Dziś czułam, że tej nocy wydarzy się coś złego. Chciałam przypilnować Joela, aby nie zrobił nic głupiego dzień przed ślubem. Widziałam to w jego oczach, naprawdę niemiłosiernie kochał Teaurine, ale gdy za dużo wypije robi takie rzeczy, że aż się boje pomyśleć co się w tej chwili morze dziać.
Musiałam się zebrać w sobie i wyjawić prawdę Brunowi. Jeszcze dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz