czwartek, 13 lutego 2014

Od Elanor

Następnego dnia już byliśmy we Francji. Dziwnie się czułam ze tylko kilkadziesiąt kilometrów dzieli mnie od miejsca gdzie spędziłam całe 18 lat.
Zameldowaliśmy siew luksusowym apartamencie który przydzielił nam Jan. Peter wziął Finna na spacer a ja pojechałam z Janem na sesję. Dziś czekała mnie długa i wyczerpująca. Dopiero dochodziła 17 a mnie czekało przynajmniej 6 godzin roboty. No ale.. czy nie tego chciałam?
Stylistki zabrały się za ubranie mnie, uczesanie i umalowanie. Tyle było ich do roboty.. ja tylko miałam ładnie wyglądać i pozować.
Na początku było fajnie.





Lecz kiedy stroje robiły się coraz bardziej dziwaczne a szpilki coraz bardziej wyższe.. robiłam się zmęczona.
-Może napijesz się trochę wina? Nie mogę pozwolić być się opiła ale mogę nalać ci trochę. -zaproponował Jan.
-Z przyjemnością się napiję.
Nalał mi i napiłam się po czym musiałam znów się przebrać i pozować.


Nawet fajnie było tylko byłam zmęcxona. Jakoś po 22 skończyliśmy. Jan chciał mnie odwieźć do apartamentu ale stwierdziłam że powłucze się jeszcze 
-To do zobaczenia mój ty skarbie-powiedział i cmoknął mnie w policzek.
-Do zobaczenia.
Pojechał a ja poszłam na drinka. Kiedy siedziałam przy barze zadzwonił do mnie Peter.
-Co tam kotek?-zapytałam.
-Tęsknie. Kiedy wrócisz?
-Później ale obiecuję że ci to wynagrodzę.-odparłam popijając drinka.
-Brzmi obiecująco.
-A jak tam mój mały skarbek? Śpi?
-Biega i piszczy bo cię nie ma.
-To go nakarm i powiedz mu źe mamusia wróci niedługo.
-Mamusia? To ja tatuś?
-Tak tatuśku.
Zaśmiaoam się.
-Co robisz?
-A siedzę i kończe za niedlugo sesję.
Musiałam skłamać. Dlaczego? Bo chciałam chwile posiedzieć sama.
-Moja ty modelko. Tylko nie wracaj późno. Będę czekał.
-Dobrze. Ucałuj mojego malutkiego skarba na dobranoc.
-Dobrze. Najem się sierści.
-Nie przesadzaj.
Rozłaczyliśmy się a ja zamówiłam kolejnego drinka. Musiałam oblać zaczęcie kariery i powrót do ojczyzny.
-Mąż?-zapytał kelner.
-Chlopak.
-Jak się nazywa maluch?-zapytał.
-Finn.
-Nietypowe imie jak dla dziecka.-uśmiechnął się.
-To mój maly piesek. Ale kocham go jak dziecko.
-To wszystko tłumaczy.
Napiłam się drinka i odplynełam myślami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz