niedziela, 9 lutego 2014

Od Elanor

Z samego rana wstałam i postanowiłam sama przejść się z Peterem do kawiarni. Wyszliśmy z hotelu i poszliśmy do kawiarni mały kawałek drogi dalej. Kiedy już zjedliśmy.. postanowiliśmy wrócić do hotelu.
-Elanor?-usłyszałam i odwróciłam się.
Zobaczyłam dziewczynę. nagle przypomniało mi się kim ona jest.
- Blaeberry!
Pocałowałyśmy się na przywitanie.
 - Co tu robisz?-zapytałam.
Nagle zobaczyłam ze przygląda się Peterowi..
- Aaa Peter. To jest Blaeberry, była księżniczka naszego plemienia, a przyszła królowa plemienia Bolonii.
Blaeberry, to jest Peter mój przyjaciel i powiernik.-uśmiechnęłam się.
- Dziewczyny może was zostawię i pójdę zarezerwować hotel. Elanor dzwoń do mnie w razie czego dzwoń.. dzwoń
- Dobra... Zadzwonię.
Pocałował mnie w policzek i poszedł.
- Przejdźmy się.-zaproponowałam a Blea się zgodziła.
Poszłyśmy prosto ulicą.
-Co tam u ciebie słychać?-zapytała.-Doszły mnie słuchy że byłaś.. w szpitalu.
-Tak ale już wszystko dobrze. teraz podróżuję wraz z Peterem.
-Wydaje się miły.
-I jest. To bardziej.. tak jakby mój starszy brat. A u ciebie co słychać? Jak tam w małżeństwie?
-Wszystko dobrze.
Uśmiechnęła się.
-Widziałaś może Joela? Wiesz co u niego słychać?
-Trochę minęło ale wszystko u niego dobrze.
-To dobrze. Szkoda że nie mogłam się z nim pożegnać. Ale po wyjściu ze szpitala Peter nie puszczał mnie nigdzie a do wioski nie wrócę szybko bo.. no wiesz uciekłam.
-Na pewno zrozumiał.
-Pozdrów go jak będziesz się z nim widziała.
-Na pewno pozdrowię.
Rozmawiałyśmy i spacerowałyśmy przez ponad godzinę. Miło spędziłam czas. Potem przyszedł po mnie Peter i musiałam pożegnać się z Blea'om.
-To do zobaczenia. Trzymaj się.-powiedziałam całując jaw policzka.
-Ty też. Do zobaczenia.
Poszłam wraz z Peterem zwiedzać. Czułam się dobrze ale jakoś dziwnie. Nie codziennie.
Zaszliśmy do kawiarni. Kupiliśmy sobie coś do picia i lody. Było dosyć upalnie.



Za dwa dni wyjeżdżaliśmy gdzie indziej. Na naszej liście miejsc do zwiedzenia było jeszcze.. tylko 8 miejsc. Szybko to oblecimy i wreszcie nasze długie wakacje się skończą. Chciałam wynająć dom.. albo kupić i zamieszkać w nim na stałe. Założyć jakieś przedsiębiorstwo i być po prostu szczęśliwa. Może także założyć rodzinę.. ale to nie teraz.. jestem młoda a życie pomiędzy ludźmi nauczyło mnie tego ze mam dużo czasu na to. Teraz mogłam żyć pełnia życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz