środa, 5 lutego 2014

Od Elanor

Po prawie całym dniu dotarliśmy do cywilizacji. Dlaczego tak długo? Dlatego że musieliśmy robić przerwy z mojego powodu. Moje serce... strasznie mnie kuło a jazda na koniu dodatkowo mnie męczyła.
Kiedy dojechaliśmy do niewielkiego miasta zsiedliśmy z koni i puściliśmy je wolno. Nasze konie były nauczone jak sobie radzić w dziczy i zawsze wyczuwały kiedy ich potrzebujemy. Na pieszo dotarliśmy na pierwszą ulicę.
-Nie daleko jest szpital. Znam to miasto. -powiedział Peter.
-Słabo się czuje.
Peter zatrzymał jakiś pokazd.
-Do szpitala.-powiedział do człowieka.
Wsiedliśmy do dziwnego pojazdu i ruszyliśmy.
-To taksówka. Za opłatá wozi ludzi do wybranych miejsc.-powiedział mi na ucho Peter.
Patrzyłam się przez okno.
-El... jako ze jesteśmy teraz w świecie ludzi... musimy przestrzegać kilku zasad. Od teraz jesteś Gemma Winchester. Moja młodsza przyrodnia siostra.
-Dobrze.
Po kilku minutach dojechalismy pod wielki budynek. Wysiedliśmy a Peter zapłacił. Zrobiło mi się słabo. Peter wziął mnie pod ramie. Poszliśmy. W środku Peter powiedział coś jakiejś kobiecie a ta kazała mu zaprowadzić mnie do sali.
W ciągu kolejnej godziny robili mi różne badania. Do czasu kiedy przyjdą wyniki miałam pozostać w szpitalu. Peter przyszedł do pokoju w którym mnie położyli.
-Jak się czujesz?-zapytał siadając obok mnie.
-Dziwnie... to wszystko co mnie otacza... jest takie dziwne.
-Gemi... rozumiem ale tylko ludzie dadzą radę zrobić tak byś nie umarła.
-Nie jestem przyzwyczajona... Gemma.. tak dziwnie się z tym czuje. -Przyzwyczaisz się.
-Kiedy wrócimy do wioski?
-Nie wiem.. może za kilkanaście miesięcy... lub kilka lat...
-Lat?
Przeraziło mnie to źe szybko mogę nie zobaczyć wioski... ale tak naprawdę tam już nie miałam swojego miejsca. Nie byłam pewna czy Pani Garbe przykeła by mnie z powrotem. Szczeże w to wątpilam.. a w dodatku Joel. Chciałam by ulożył sobie życie a czulam że ja mu w tym przeszkadzam. Dlatego może będzie lepiej jak się odsunę?
-Nie myśl teraz o tym... odpoczywaj.-powiedział Peter.
Uśmiechnełam się i postarałam się usnąć. Nie było to odziwo trudne. Po chwili byłam pogrążona w blogim śnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz