piątek, 14 lutego 2014

Od Elanor

Wypiłam trochę drinków rozmawiając z kelnerem. czułam ze wpadłam mu w oko. Mimo iż miałam Petera.. mały flirt bez zobowiązań nie zaszkodził by. Kochałam Petera.. jednak wiedziałam ze nic się tu nie stanie. Byłam mu wierna a on mam nadzieje także był mi wierny. Sądziłam ze gdyby udało nam się i bylibyśmy dłużej ze sobą.. to może nawet mogłabym się z nim ożenić.. ale na to było za wcześnie jak na razie. by poważnie się związać musiałam być tego pewna i doskonale znać partnera oraz nie mogłabym się związać z nikim kiedy byłabym z tą osobą za krótko.

Siedziałam wtedy w barze kiedy.. poznałabym go nawet gdyby minęło kilak lat. Podszedł do mnie mój niedoszły mąż.. Dymitr.
-El? Co ty tu robisz?-zapytał.
Widziałam że jest pijany ale ja też trzeźwa nie byłam.
-Świętuje a ty?
-Też świętuje.. idziesz ze mną? Impreza jest na górze.
Poszłam z nim chwiejnym krokiem. Dopiero jak wstałam od baru uświadomiłam sobie ze za dużo wypiłam.

***

Za dużo wtedy wypiłam?! To było nic.. z tym co wypiłam i zrobiłam na imprezie z tymi chłopakami.. i Joelem. alkohol.. zamącił mi w głowie.. i po prostu.. nie wiem co się stało.
Alkohol.
Muzyka.
Wszystko to sprawiło że bawiłam się na prawdę zajebiście.
Nie zważałam na żadne kłopoty i problemy. Bawiłam się na prawdę dobrze. Przyniosłam ze studia kilka pięter wyżej trochę akcesori.  Zaczęłam się wraz z tymi dziewczynami wygłupiać.






Założyłam takie śmieszne uszy. Jan by mnie zabił gdyby zobaczył co robię. Nie chodziło już o te rzeczy.. bo przecież ich nie zniszczymy.. tylko o to ze jutro miałam kolejną sesję a zamiast odpoczywać imprezowałam.
-Kicia! Choć tu na kolanka!-krzyknął jakiś kolega Joela.
-Hello! czy te uszy ci na kocie wyglądają?-zaśmiałam się.



Wszyscy zaczęli się śmiać a ja nadal stałam w tych uszach.



-Jestem myszą! Kretyn!-powiedziałam.

***

Powoli z imprezy odpadali wszyscy i zostałam tylko z Joelem. Opowiadaliśmy sobie o tym co nas spotkało nie przestając pić aż.. w końcu urwał mi się film.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz