wtorek, 11 lutego 2014

Od Elanor

Po południu zabrałam Finna na spacer. Peter w tym czasie gdzieś pojechał. Zastanawialiśmy się.. czy.. nie wrócić do ojczystego kraju gdzie była wioska Kennie. Jednak.. nie wiem co.. ale czułam ze nie mogę tam iść. Nie mogę i tyle. Chyba nawet nie chciałam widzieć tych samych.. łąk.. lasów. Ale dlaczego? Nie wiedziałam... po prostu.. nie miałam najmniejszej ochoty tam wracać. Ogólnie.. od kilku dni.. szybko wpadałam w złość i miałam swoje humorki. Denerwowało mnie jeszcze to ze w nocy się budziłam i nie mogłam przez kilka godzin zasnąć. Było to dobijające.
Zaszłam do kawiarni. Przywiązałam do stolika Finna.



Kupiłam sobie kawę na wynos. Wyszłam i odwiązałam Finna. nagle.. usłyszałam głos... Spojrzałam się w stronę jego źródła.



Jednak nic nie zobaczyłam. Finn zaczął skomleć. Spojrzałam się na niego a ten polizał mnie po twarzy.



Pocałowałam go w nosek. Był takim kochanym zwierzakiem. Wstałam i poszłam z nim popijając kawę. Byłam wykończona.. psychicznie i fizycznie. Finn to wyczuwał. Dlatego cały czas czuwał przy mnie. Zawsze jak w nocy się budziłam on był przy mnie. Nie zostawiał mnie nawet na krok. Tylko.. Peter który całymi nocami leżał rozwalony na swojej połowie łózka nie zauważył moich problemów ze snem.
Poszłam z Finnem do parku. Tam biegało dużo psów. Nic dziwnego... w Hollywood dużo ludzi miało psy i codziennie wychodziło z nimi na spacery. Tak... byliśmy teraz w Hollywood. Szybko zmienialiśmy miejsca pobytu.. chcąc jak najszybciej znaleźć te w którym zatrzymamy się już na stałe.
Usiadłam na ławce a Finn usiadł obok moich nóg. Po chwili zaskomlał i wskoczył mi przednimi łapkami na kolana.



Uśmiechnęłam się.
-Co skarbie? Chcesz iść dalej?-zapytałam a on zaszczekał.
Zaśmiałam się i poszliśmy.
Nagle zatrzymał mnie jakiś facet.
-Kiedy tylko Panią zobaczyłem zakochałem się.-wyznał.
Spojrzałam się na niego.. zaskoczona.
-Em.. chyba nie zrozumiała Pani. Jestem fotografem. -podał mi wizytówkę.-Poszukuję idealnej modelki. A ty taka jesteś...
-Em... nadal nie rozumiem.. ale dziękuję.
-Jesteś chętna za pozować dla mnie? Zrobiłbym kilak zdjęć a potem.. może byśmy podpisali kontrakt?
-Musiałabym.. porozmawiać z partnerem.. ale.. no.. na kilka zdjęć to mogę się zgodzić jak na początek.
-To wspaniale! Możemy nawet dziś. Teraz.
-Teraz?-zaśmiałam się.-Na prawdę?
-Tak! Mam wolne studio.. to jak?
-No.. dobrze ale co z Finnem?
-On morze iść z nami. Jest cudowny. Jak masz na imię?
-Gemma Winchester.
-Cudownie.
Uśmiechnęłam się i poszłam wraz z Janem Qenslejem (To imię i nazwisko było na wizytówce). Ciekawe co z tego wyniknie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz