niedziela, 2 lutego 2014

Od Eleny (Teaurine)

Minęły trzy dni a ja coraz bardziej tęskniłam za Joelem. Budząc się, myślałam, że leżę w swoim łóżku, w Kennie, i myśląc że kiedy wyjdę spotkam Joela. Mogłabym mu wysłać list lub cokolwiek... Przez wiatr wszystko zawsze dociera wyraźnie. ZAWSZE, nie ma słowa nigdy, jeśli chodzi o wiatr. Musiałam wczoraj wybrać, jaki chcę dar. Wybrałam wiatr, bo tak tylko mogę się skontaktować z Joelem. Więc postanowiłam taki sposób wybrać.Skoncentrowałam się i ... zaczęłam tworzyć wiadomość po czym ona szybko wysyłała się Joelowi.


Drogi Joelu

 Nawet nie wiesz jak za Tobą tęsknie. Kocham Cię... tak bardzo... ale nie mogę wrócić. Jeszcze 4 dni, i będę mogła wrócić. Ale nie wiem, czy król Kennie, twój ojciec mi pozwoli. Musi wydać na to zgodę jak wiesz. Jeśli nie, to wiedz że będę na Ciebie czekać, tutaj albo głęboko w lesie. Wysyłam Ci tę wiadomość za pomocą wiatru,tak tylko mogę się z Tobą porozumieć bo nie mam pewności czy list by dotarł. Chciałabym Cię znów pocałować,wtulić... Nie wyobrażasz sobie tego, jak bardzo tęsknię i jak bardzo Cię kocham. Na dodatek musze tutaj dysponować imieniem Elena, co mi trochę przeszkadza, ale kiedy myślę o Tobie wszystkie problemy znikają i jestem szczęśliwa...Jeśli twój ojciec nie wyrazi zgody na mój powrót, to pamiętaj że ja zawszę z Tobą będę. Będę powietrzem, tym czym oddychasz... Wszystkim. Nigdy o Tobie nie zapomnę nawet gdybym chciała. Chciałabym już być z Tobą... może i na zawsze... Nie obchodzi mnie to jak bym żyła. Obchodzisz mnie tylko TY. 


                                                                       Twoja na zawsze
                                                                                                 Teaurine. 



I wysłałam. Wiadomość musiała dotrzeć bez przeszkód bo wiatr jest mi akurat posłuszny jeśli chodzi o wiadomości.
Nagle wybiegłam z domu. Rodzice byli w pracy a ja byłam sama. Więc postanowiłam - p[o co marnować sobie czas w domu jak mogę wyjść na świeże powietrze. Poszłam do lasu. Głęboko... Tam czułam się jak w domu... Przypominał mi Joela... Za którym tęskniłam... bardzo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz