poniedziałek, 10 lutego 2014

Od Elanor (+18)

(Tydzień później)
Rano obudziło mnie wesołe szczekanie i czyjś głos. Poczułam coś mokrego na policzku. Otworzyłam oczy i zobaczyłam najpierw Finna który lizał mnie po twarzy a zaraz za nim Petera.
-Starałem się wytłumaczyć mu że śpisz i żeby cię nie budził. Ale on swoje.-powiedział Peter.
Zaśmiałam się i ucałowałam w nos Finna. A potem podniosłam się i pocałowałam w policzek Petera. 
-Dzień dobry kochani.
Od.. pewno czasu czułam że między mną a Peterem rodzi się uczucie. Można stwierdzić.. że.. byliśmy parą? Po prostu.. tak się zachowywaliśmy.
-Czy księżniczka woli omlety czy może coś innego? 
-Gofry z bitą śmietaną i owocami.-uśmiechnęłam się. 
-Gofry? Na śniadanie? Zawsze spoko.-uśmiechnął się. 
-Zamawiam do łóżka. Nie mam siły wstać.. ta grawitacja... 
Peter usiadł obok mnie i pocałował mnie namiętnie. 
Prawie bym odleciała.. tak wspaniale się poczułam jednak.. nagle Finn zaczął warczeć, szczekać i skakać na Petera.
-Finn!!-zaśmiałam się odrywając od Petera. 
Ten wcisnął się pomiędzy mnie i Petera i zaczął mnie lizać po twarzy lekko powarkując. 
-Przestań!-siałam się. 
Peter udając zazdrosnego zaczął mnie łaskotać. 
-Przestańcie! Oboje.. proszę!-nie mogłam przestać się śmiać. 
Nagle Finn zobaczył na balkonie ptaka. Zeskoczył z łóżka i zaczął szczekać przy oknie. Podniosłam się i otworzyłam mu drzwi na balkon. Wróciłam na łóżku i usiadłam na Peterze. 
Kochałam go. Zaczęliśmy całować się namiętnie. Jego ręce błądziły po moim ciele. Szybko pozbyliśmy sieubrań i bylismy teraz w samej biezliźnie. Nasze usta idealnie do siebie pasowały. Czułam się jak w niebie. Ufałam mu.  Przeniósł usta na szyję. Odpłynełam. Po chwili zaczął całować mnie po piersiach. Jednym pewnym ruchem pozbył się stanika. Zostały tylko majtki. Poczułam jak namiętnie masuje moje uda i pnie się co raz wyżej. Delikatnie prawie niewyczuwalnie przejechał ręką po mojej kobiecości. Przeszedł mnie dreszcz. Szybko zdjał ze mnie majtki. Zagryzłam dolną wargę. Znał zaczał dodykać mnie po mojej kobiecości. Całował wewnętrzną stronę moich ud kierując się co raz wyżej. Wprowadził swoje palce we mnie i poruszał nimi. Gdy jego usta wpiły się w łechtaczkę moje plecy bezwiednie wygięły się w łuk. Z moich ust wydarł sie jęk. Nie mogłam sie powstrzymać. Próbowałam przestać ale nie mogłam. Drżałam. Zaczał mnie znów całować w usta. Usiadł na mnie. Wolną ręką piesił moje piersi. Za chwilę dołączył do nich jego język. Ssał i przygryzał sutki wprawiając moje ciało w drżenie. Czułam przyjemną falę zbliżającą się z zawrotną prędkością.
-Kocham cie Peter..-wymruczałam.
Odsunał sie ode mnie i zdjął swoje bokseki. Zaczęłam delikatnymi ale pewnymi ruchami masować jego męskość. Po chwili do moich rąk dołączyły usta. Nie poznawałam siebie. Po chwili znów nasze usta złaczyły sie w pocałunku. Usiadłam na nim okrakiem i umiejscowiłam jego członka przy "wejściu". Poruszałam się powoli wprawiając biodra w okrężny ruch. Oddech był coraz szybszy i cięższy.
Juz po wszystkim.. lezeliśmy wyczerpani obok siebie. Kochałam go i nie żałowała mtego co się przed chwilą stało. Życie jednak potrafi być cudowne...
Nagle Fin zaczął szczekać.
-Co za pies..-jęknął Peter. 
Pocałowałam go namiętnie po czym wstałam i ubrałam się. Otworzyłam drzwi od balkonu. Finn wpadł do środka i zaczął szaleć. Wybuchłam śmiechem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz