niedziela, 30 marca 2014

Od Akkie

Kolejne dni mijały mi tak samo. Opieka nad Ivy, treningi i polowania. Polowałam na coraz większą liczbę ludzi. Nadużywałam krew. Nie mogłam się opanować. Wpadałam w nałóg. Wiedziałam ze to źle ale mojemu Panu to nie przeszkadzało i było na rękę. Gdy piłam coraz więcej krwi.. zyskiwałam siły. Moje moce były lepsze. Przy Ivy nie czułam potrzeby zaatakowania jej. Po prostu wiedziałam że jest ona moja podopieczną i mam ja chronić. Przy niej odzyskiwałam wolność myślenia i napadały mnie wątpliwości czy robię dobrze. Jednak.. byłam więźniem Gregory'ego i musiałam robić to co mi kazał.
Teraz właśnie szłam na polowanie.
Wpatrzyłam jakaś kobietę. Zaatakowałam ja od tyłu. Wbiłam kły i piłam.



Wiedziałam ze mam jeszcze trochę czasu zanim zacznę odczuwać ból przed oddaleniem się od Pana. Dał mi tylko 2 godziny swobody. Straciłam teraz 40 minut. Miałam jeszcze godzinę i 20 minut na powrót.
W barze kupiłam sobie drinka. Nie mogłam się upić. Pan by mnie zganił za to. Jego słudzy mieli duży rygor i każdy miał nałożoną dużą dyscyplinę. A ja jeszcze większą. Gdyby nie to że moje życie należy do niego.. uciekłabym z Ivy.
Moja dura połówka mnie za to zganiła. Mój Pan dał mi za cel ochronę tej małej i nikt oprócz niego nie może się do niej zbliżać. Tylko on i w razie ewentualności strażnicy.
Wypiłam dwa drinki i wyszłam. Ludzie patrzyli się na mnie. Byłam cała ubrana na czarno. Na nogach miałam.. czarne budy. Nie szpilki. W nich trudniej się biega. Przy pasku miałam pistolet i nóż. dodatkowo jeden nóż ukryty w bucie a kolejny w opasce na udzie. Kurtka lekko zakrywała mi broń przy pasku.
Czarne włosy opadały mi swobodnie na ramiona i muskały plecy. blond pasemka na bokach układały się i mieszały z czarnymi gdy zawiał wiatr. Na ciele miałam z kilkanaście tatuaży a jeden był szczególny. Pokazywał ze byłam jedna z ludzi Gregory'ego. Kolczyk we wewnętrznej wardze przy zębach pokazywał się gdy odsłaniałam zęby. budziłam respekt w ludziach. Z daleka było widać ze byłam niebezpieczna.
Wróciłam powoli do twierdzy mojego Pana. Przez wpływ Ivy na mnie.. przypominałam sobie przeszłość. Wiedziałam tylko że za kilkoma osobami tęskniłam. Nie wiedziałam za kim. Nie pamiętałam niczego z przeszłości.
Przez te myśli rozbolała mnie głowa. nagle.. wiatr przyniósł do mnie jakiś dziwny zapach. Dziwnie znajomy. Przyśpieszyłam i ostrożnie weszłam na teren bunkru. weszłam przez wejście mijając kilku strażników. Oni byli wszędzie!
Poszłam do pokoju Ivy. Jednak strażnicy nie chcieli mnie wpuścić. podobno Pan był u niej i nie chciał by mu przeszkadzano. Poszłam salę treningową i zaczęłam trenować wyzywać się na manekinach.
Ćwiczyłam tak trzy godziny. Dopóki nie zawołano mnie do Ivy. Zmęczona poszłam do swojej podopiecznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz