niedziela, 16 marca 2014

Od Elanor

Noc spędziłam w szpitalu. Christian też. Oboje chcieliśmy być blisko Akkie. Akurat spałam kiedy usłyszałam szmer. Obudziłam się. Zobaczyłam kogoś w drzwiach. Postać była znajoma.
-Peter?-powiedziałam rozespana.
On w sekundzie znalazł się obok mnie. Spojrzał mi prosto w oczy i wtedy zasnęłam?

**Oczami Akkie**

Obudziłam się w nocy. Czułam że cos jest nie tak. Wstałam i wtedy ciemna postać wyłoniła się z konta.
-T..tata?-wyjakałam.
-Skarbie... wybacz ale robię to dla twojego dobra.
Nachylił się i ugryzł mnie.
Krzyknałam a on zdlawil mój krzyk ręką. Coś się dzialo złego. On pil moją krew!!! Czy to możliwe? Kim on był?! Mój tata... to wampir?!
Łzy splywaly mi po twarzy. Poczułam jak coś zlego wplywa do mojego organizmu. Zemdlałam.

***

Obudziłam się rano. Nic nie pamiętałam. Przyszedł lekarz i zrobiono mi badania. Kiedy przyszły wyniki każdy był zaskoczony. Byłam zdrowa!!! To nie możliwe.
-Nie wiem jak to się stało Akkie ale jestes zdrowa i jutro.. będziesz mogła wrócić do domu-powiedział doktor Wąs.
Mama i Christian byli ucieszeni. Ja.. sama nie wiem. Cieszyłam się jednak.. czułam się dziwnie. Coś mi chyba dolegało. W dodatku ten dziwny sen. Że tata wrócił i byl wampirem. To nie możliwe. Nawet na szyi nie miałam śladów. Jednak czułam że coś dziwnego we mnie siedzi. Byłam... zdezorientowana. Nie wiedziałam o co chodzi. Na myśl o jedzeniu mnie mdliło. Jednak byłam glodna.

***

Wróciłam do domu. Mama pojechała gdzieś i zostałam sama z Christianem.
-Chris... wiesz.. dziwnie się czuje.-powiedziałam.
-Wyszlaś dopiero ze szpitala i cudem wyzdrowiałaś. To chyba normalne.
-No.. nie wiem. Jestem glodna ale mdli mnie na widok jedzenia. Jestem spragniona jednak jak się napije nadal chce mi się pić. Jestem słaba alr mam dużo siły. Wlosy zaczeły mi odrastać i mają już kilka centymetrów.
-To na prawde dziwne. Ale może to normalne?
-Nie wiem.. martwie się.
-Nie martw się. Idziemy z Finnem na spacer? Staruszek musi się przewietrzyć.
Spojrzałam na już starego Finna. Był kochanym pieskiem.
-No dobrze. Może masz racje.
Zaczepilismy Finna na smycz i poszliśmy. Wszystko było takie dziwne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz