sobota, 22 marca 2014

Od Akkie

Obudziłam się rano. Byłam mega zaskoczona kiedy spostrzegłam że nie przytulam się do poduszki tylko do Christiana! Jednak zaskoczenie szybko minęło kiedy wraz z bólem przypomniały mi się wydarzenia z wczorajszej imprezy i powrotu do domu. Miałam ochotę ukryć się w ciemnym koncie i nie wychodzić.
Wstałam ostrożnie nie budząc Christiana i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Potem owinęłam się w ręcznik i rozczesałam mokre włosy. Byłam bledsza. Dlaczego? Na razie byłam pisklakiem.. czyli nowo narodzonym wampirem. we mnie płynęła jeszcze krew.. ale już za kilka lat.. przestanie i będę musiała się żywić krwią.
Nie malowałam się tylko w samym ręczniku wyszłam z łazienki. Christiana już nie było w łóżku.
Poszłam do kuchni. Nie miałam się czego wstydzić że byłam w samym ręczniku.. Pani Marta nie siedziała u nas cały czas a Christian.. znałam go od dziecka i gdy byliśmy mali widzieliśmy się już nago.. więc dlaczego miałabym się wstydzić go będąc okryta ręcznikiem?
Zastałam go w kuchni. Nalewał wody w szklankę.
-Tobie nie naleję w szklankę bo podejrzewam że to by nie wystarczyło. trzymaj od razu butelkę. -powiedział i rzucił mi butelkę.
Złapałam ją jedna ręką a drugą pilnując by nie spadł mi ręcznik.
-Bardzo duży kac?-zapytał.
-Nie. Nie piłam aż tyle..
-To może bardziej ćpałaś niż piłaś.
-O matko.. daj mi spokój.
-Jak chcesz.-powiedział myjąc szklankę po sobie.
-Chris przepraszam cię za wczoraj.. a raczej dzisiaj. Nie kontrolowałam tego co mówię i robię.
-Widziałem. Kto to w ogóle był?
-Kto?
-Ci z którymi piłaś i ćpałaś.
-A to moi.. znajomi.
-Yhm... bardzo dobrzy Ci znajomi.
-Odczep się od nich. Oni mi pomagają..
-Niby w czym? Wpaść w nałóg przez narkotyki czy w alkoholizm?
-To nie tak.. oni.. nie mogę Ci powiedzieć.
-Dlaczego? Co się z tobą dzieje?!
-O co Ci chodzi?!
-Znikasz na noce, wracasz zaćpana i pijana a potem nic nie chcesz wyjaśnić!
-Przepraszam! Nie mogę po prostu o tym mówić! A i tak być nie uwierzył!
-Nawet nie próbowałaś.
-Bo wiem jak będzie.
-Skąd możesz wiedzieć jak nie próbowałaś? Kiedyś mówiliśmy sobie o wszystkim!
-Teraz jest.. to coś poważniejszego. Chris.. nie chce tracić Cię ale nie mogę też ci powiedzieć.
-Dlaczego?
-Mówiłam już.. nie uwierzyłbyś...
-Spróbuj..
-Nie.. proszę.. daj mi spokój. Obiecuję ci że już nie powtórzy się sytuacja że wrócę ledwo co trzymając się na nogach.
-Akkie.. zrozum.. ja się martwię. Oni byli pijani i za ćpani! Jechałaś z nimi motorami! A jakbyście mieli wypadek?
Przytulił mnie.
-Nic by mi się nie stało.
-Zycie to nie bajka ani gra.. nie będziesz mogła cofnąć czasu. To co będziesz robiła teraz.. bedzie cię prześladować całe życie.
-Ja wiem..
Było mi trudno. Na prawdę nie wiem dlaczego piłam i ćpałam. Może dlatego że trudno mi było po odejściu rodziców albo po tym jak dowiedziałam się że Peter nie jest moim prawdziwym ojcem... albo przez to że.. dowiedziałam się o istnieniu takich istot jak wampiry i że sama jestem wampirem?
Przyczyn było wiele.. a skutek był jeden. Działo się ze mną źle.
-Christian.. tak mi jest ciężko..-po policzkach zaczęły spływać mi łzy. -Nie daję sobie już sama rady.. z tym wszystkim..

(dokończ kocie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz