niedziela, 30 marca 2014

Od Christiana

 Włóczyłem się po całym świecie.Jeremy niestety wyciągnął mnie na tą dziwną imprezę. Za mną łaziła ciągle Lacey. Niestety z zabawnej zrobiła się wkurzająca.
- Lacey, ty nigdy nie masz nic do roboty? - zapytałem nie wytrzymując gdy usiadła koło mnie przy barze kręcąc się na stołku. Wszyscy ludzie się na naszą dziwaczną parę gapili. Pewnie z powodu jej włosów.
- Jestem aniołem stróżem. Ty to moja robota.
 Zdezorientowany popatrzyłem na nią.
- Czemu nic nie mówiłaś?!
Wzruszyła ramionami.
- Sama chciałaś?
- Victoria mi kazała.
- Jaka do cholery Victoria?
- Kochana szefa aniołów. Powiedziała, że możesz zrobić coś głupiego. Znała podobno twojego ojca i wpadłeś jej w oko. - powiedziała obojętnie Lacey.
Podparłem rękami głowę i westchnąłem. Powiedziałem do barmana, aby dał mi coś mocnego. Zilustrował mnie, nic nie powiedział i podał. Wyjąłem jakieś drobniaki z kieszeni i zapłaciłem.
  Zerknąłem na fioletowego elfa. Wpatrywała się właśnie z ciekawością w swoje musujące bąbelki w drinku.
- To się pije Lacey. Urwałaś się z choinki?
- Może tak... Zatańczymy?
 Nie wiem jak wyglądała teraz moja mina, ale Lacey widząc ją roześmiała się.
- Kolejna mina z serii "poker face" ? Daj spokój, nie bądź taki drętwy.
Wzruszyłem ramionami. Co mi szkodzi.
 Przyłapałem się na tym, że tańcząc z Lacey myślałem o tym, jak delikatne były dłonie Akkie. Patrząc na piegowaty nos Lacey, przypominałem sobie zadarty nosek Akkie. Widząc małe usta Lacey przed oczami stawał mi obraz dużych, soczystych ust Akkie.
  Wzdrygnąłem się. Dość myślenia o Akkie...
Obróciłem lekko Lacey, a ona roześmiała się, co zabrzmiało jak dzwonienie tysiąca małych dzwoneczków. Jej kolorowe oczy błyszczały obserwując mnie uważnie.
Nagle usłyszałem jakiś przebłysk myśli
"Muszę mu pomóc".
Zdezorientowany rozejrzałem się, a potem wlepiłem w nią wzrok.
- Mówiłaś coś?
Uśmiechnęła się lekko.
- Myślałam. I udało się. Odkryłam twój dar!
- Dar?
- Potrafisz czytać w myślach!!
Roześmiałem się jej w twarz.
- Lacey, wiem, że bez urazy masz nierówno pod sufitem, ale teraz...
- Twój talent się dopiero formuje. Jak nad nim popracujesz będziesz całkiem dobrze czytał w myślach.
- To chore!
- Wiem. A i jeszcze jedno. Pomogę ci odnaleźć tą małą.
- Jaką małą?!
- Wampirzycę. - mrugnęła na mnie, a ja zdezorientowany wpatrywałem się w nią.
Ile sekretów mieściła jeszcze jej mała główka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz