poniedziałek, 31 marca 2014

Od Akkie

W nocy obudził nie cichy płacz. Wstałam i podeszłam do łózka Ivy.
-co się stało mała?-zapytałam.
-Nic.
-Dlaczego płaczesz?
-Tęsknie za rodzicami.-wyszlochała.
Usiadłam obok niej.
-Mogę?-zapytałam pokazując na wolne miejsce obok niej.
Przytaknęła głową.
Wyjęłam nóż z uchwytu przy pasie i położyłam go na stoliku. Położyłam się obok niej i przytuliłam ją.
-Zaśpiewać ci coś?-zapytałam.
-A co?-zapytała.
-Mama mi to śpiewała  gdy byłam chora na białaczkę. Zanim stałam się wampirem.
Mała się uśmiechnęła a ja zaczęłam po cichu śpiewać.



Gdy skończyłam.. dopiero wtedy zorientowałam się że płaczę.
-Ty też tęsknisz za rodzicami?-zapytała.
-Tak. Bardzo. Jednak uważam, ze dopóki o nich pamiętam zawsze będą w moim sercu.
-Moi pewnie mnie szukają.
-Na pewno.
Przytuliłam ją i tak leżałam dopóki nie zasnęła. Gdy już spała przeniosłam się na swój materac. Było mi jej szkoda.. ale tak już musiało być.
Najlepsze było to że zaczynałam sobie przypominać rodziców. Ta piosenka była jednym co pamiętałam najbardziej. Wiedziałam że zginęli w wypadku kiedyś.. i ze mnie kochali a ja byłam szczęśliwa z nimi. Tylko tyle.

***

Kiedy wstałam zabrałam mała na spacer po tunelach. W sali głównej doznałam szoku. Gregory z grupą wampirów przetrzymywali kilkoro nastolatków. Troje z nich było nieprzytomnych i tylko jeden chłopak był przytomny.
-Panie?-odezwałam się.
-Ah!!! Akkie! Popatrz.. to będą za niedługo nasi nowi rekruci.
On zamierzał ich przemienić?! Co?! Porywał ludzi z ulicy, domów, szkół i prac by mieć sługów?! Nagle silny ból głowy skarcił mnie za te myśli. Szybko zabrałam Ivy dalej. Byłam trochę zła na siebie. To był mój Pan i on wiedział najlepiej. Miał zawsze rację. Tak powinnam myśleć a nie potępiać go.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz