niedziela, 20 kwietnia 2014

Od Akkie

Siedziałam na łóźku w kącie izolatki starając się obronić przed tymi istotami. To coś nadal we mnie było. Bałam się. Nagle otworzono drzwi. Wpadło dwóch ochroniarzy i podali mi w zastrzyku środki uspakajające. Zakręciło mi się w głowie. Zdjeli mi kaftan bezpueczeństwa i wyprowadzili.
-Masz gości wariatko-powiedział jeden.
Gości? Ja? Miałam złe przeczucia. Zaprowadzili mnie do mojego pokoju ale przed drzwiami podali mi jeszcze jedną dawkę leków. Wszystko mi się rozmazywało. Głosy przycichły. Zrobiłam się śpiąca lecz wiedziałam ze szybko nie zasnę. Wprowadzili mnie do środka. Posadzili na łóżku. W pokoju było dwóch chłopaków. Na początku ich nie poznałam lecz potem wpadłam w przerażenie lecz nic nie mogłam zrobić.
-Daliśmy jej leki. Tu jest kamera więc w razie czego przyjdziemy tu. -powiedzieli ochroniarze i wyszli.
-Akkie... -powiedział jeden z nich.
Ten morderca. Christian?
-Nie.. dotykaj mnie!!!-wyjąkałam.
Zwinełam się na łóżku i drżałam.
Wiedziałam ze oni coś kombinują i bałam się. Głosy się nasilały "zabij ich!" "Oni są źli!!" "Zabiją cię" "zginiesz!!!". Zamknęłam oczy i rękami zakryłam twarz. Domyślałam się jak wyglądam.
-Zostawcie mnie... zostawcie... zostawcie... zostawcie... prosze... zostawcie... zostawcie... zostawcie...-szeptałam w kółko.
Te istota nie chciały mnie zostawić. Zapomniałam o obecności tych dwóch przez obecność tych istot. Czułam na sobie ich oddech i dotyk. Z oczu płyneły mi łzy ale nie płakałam. Szeptałam tylko "zostawcie... zostawcie... zostawcie... mnie... zostawcie... zostawcie...". Bałam się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz