środa, 23 kwietnia 2014

Od Akkie

W nocy gdyby nie obecność Christiana nie wiem czy bym zasnęła. To wszystko było dziwne. Dopiero co... w jakimś minimalnym stopniu zaczynałam a raczej chciałam być normalna a już dzieliłam z chłopakiem łóżko. Zjawa już mnie nie nawiedziła. Rano nie byłam zdziwiona ze Christiana nie bylo w pokoju. Wstałam i wzięłam prysznic. Chcialam zmyć z siebie doświadczenia z nocy. To było straszne!!!
Po kilkunastu minutach stania w ciepłej wodzie ubrałam się i poszłam do kuchni. Zaskoczył mnie fakt że Christian zrobił mi śniadanie.
Nie miałam apetytu ani ochoty jeść ale z szacunku do jego pracy nad omletem zaczełam go jeść powoli.
-Kim dla mnie jesteś? -zapytałam.
Zaskoczyłam go. Czy powiedziałam coś nie tak? Zraniłam go?
-Bo... miałam sen... a raczej coś na wzór wizji w której chciałam cię zobaczyć i nie zachowałam sie tak jakbyć był tylko kolegom.
-Eh... jestem a raczej tak myśle twoim przyjacielem.
-Aha... a Jeremy jest moim przyrodnim bratem?
-I Ivy. To siostra młodsza Jeremy'ego.
-Aha.
Bawiłam się widelcem kiedy coś sobie przypomniałam.
-A kto to Aron?
Był zaskoczony.
-Nie wiem. Nigdy o nim nie słyszałem a pamiętasz kogos takiego?
-To dziwne.. ale po prostu chodzi mi to imie po głowie.
-Nie znam nikogo takiego.
-Szkoda...
-Jak się czujesz?
-Nie za dobrze... ale lepiej niż wczoraj.
-Wiem że to trudny temat ale co się wczoraj tutaj stało?
Nadal miałam ciarki na ciele myślac o tym co się wydarzyło w kuchni w nocy. Łzy napłyneły mi do oczu.
-Nie... nie chce o tym rozmawiać.
-Rozumiem
Widziałam w jego oczach ból. Żałowałam że nie pamiętam go. Był miły i opiekuńczy. Idealny przyjaciel.
Siedziałam pogrążona w swoich myślach kiedy nagle do domu wpadł Jeremy. Troche za bardzo nagle bo się przestraszyłam. Ale nie krzyknęłam ani nie uciekłam. Lrzez ostatnie przeżycia stałam się bardzo strachliwa. Nic dziwnego. Zjawy i te inne rzeczy. Wiedziałam że zwariowałam.
Mój najwyraźniej brat poszedł od razu do swojego pokoju. Christian był wyraźnie zmartwiony ale i zły.
-Czuje że przezemnie to wszystko.-powiedziałam szeptem.
-Niby co?
-To że Jeremy nie jest przy swojej ukochanej. Krzydze wszystkich.
-Nie mów tak. To nie prawda.
-Prawda.
Wstałam i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczełam płakać. Chciałam sobie wszystko przypomnieć!!! Jednak nic nie mogłam poradzic.
"Aron... Aron" to imie znowu zaczeło chodzić mi po głowie. Kim on do cholery był?!?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz