niedziela, 13 kwietnia 2014

Od Johanny





   Nagle poczułam piekący ból na rękach. Spojrzałam na dłonie, zaczęły robić mi się na nich rany, same, jakby niewidzialna siła kaleczyła mnie nożem. Następnie ból głowy rozsadzał mnie, czułam się okropnie. Zaczęłam krzyczeć, byłam w szoku, nie wiedziałam co się dzieje. Nagle wparował jeden z umięśnionych mężczyzn i wybiegł zaraz potem. Wrócił z rudowłosą Kate, która kiedy mnie zobaczyła, przeraziła się, ale była opanowana. Wyglądała tak, jakby wiedziała co mi jest, ale była kompletnie wystraszona. Wypowiedziała jakieś słowa i ból ustał, ale widziałam jak powoli na moim ciele pojawiają się rany.
-Co mi ... jest...?!-Wydusiłam dalej leżąc na łóżku.
-Coś się dzieje z...
-Z kim...?!
-Z Jeremym...
-Dlaczego ja to czuję?! Co jest nie tak?!
-Cierpisz, bo go katują. A przynajmniej na to wygląda. Jest twoim aniołem stróżem, jeśli cierpi, coś z nim nie tak, to ty także cierpisz, nie możesz przestać odczuwać bólu, rany tworzą się w tych samych miejscach co ma twój stróż.
-Musimy... Musimy go ratować... Prosze...
-Jeśli go zabiją, ty też umrzesz. To przez mój czar. Jesteś nietykalna, ale tylko do czasu... Uratujemy go, dzięki tobie wiem gdzie jest, te rany są po to, by go zlokalizować. -Zajmowała się moimi ranami, każdą powoli badała rękoma, nie dotykając ich.
-Ja... Ja... Proszę... Zrób to co musisz, ale sprowadź go tu...
-Oczywiście.Zacznę od teraz. Zaśnij...-Mówi, i wypowiedziała znów jakieś nieznane słowa, zaklęcie, i zasnęłam.
   Modliłam się, by nic mu się nie stało. Zaczęłam panikować, coś we mnie znów było zamknięte, ta wściekłość... Wiedziałam, że to przeze mnie. Mnie chcą... Ale nie jestem nawet w stanie wstać, i podnieść się. Nie mam siły... Miałam ochotę płakać, drzeć się... Otworzyłam oczy po kilkunasta godzinach. Zaczęłam miotać się w łóżku. Zgramoliłam się z niego, opadłam na podłogę, i zaryczałam się. Bałam się o niego, nie byłam w dobrym stanie. Czułam że mam na sobie te rany, bo były, tylko dzięki czarom Kate nie cierpiałam. Mówiła mi, że te anioły są bardziej doświadczone, weźmie kilka, na poczukiwanie Jera. Nie znajdą go, bałam się o to. Jeśli mam w tych samych miejscach rany, to znaczy, że mam z nim jakiś kontakt... TYLKO JAKI?! JAK MOGĘ SIĘ Z NIM SKONTAKTOWAĆ!?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz