sobota, 10 maja 2014

Od Akkie

Christian przeżył. Cieszyłam się jak nigdy wcześniej. Leżałam obok niego na łóżku przytulając sie do niego i opowiadałam mu o wszystkim.
-Wtedy.. tej nocy co zniknęłam z pokoju.. pojechałam motorem. Niedaleko gdzie teraz jesteśmy miałam wypadek. Zderzyłam sie z Jeremym. Ledwo co przeżyłam. Gdyby nie uzdrowienie Kate umarłabym. Kiedy już doszłam do siebie chcieli mi usunąć pamięć. To znaczy tylko Kate bo sądziła że tak bedzie lepiej dla mnie. Bo myśleli że moje sztuczne życie jest lepsze.
-Nadal nie rozumiem dlaczego "sztuczne życie"?-zapytał Chris.
-Poczekaj zaraz ci wszystko wytłumaczę. Jednak ja kiedy w nocy nie mogłam spać przeczytałam swój pamiętnik. Tam dowiedziałam sie o wszystkim co straciłam.. o tym czego nie pamiętałam. Zauważ ile w tym pokoju jest naszych zdjęć a w naszym pseudo domu? Zero. Nasz tata to nie nasz tata. Zostaliśmy porwani i usunięto nam pamięć. Wmówiono nam że mieliśmy wpadek. Tamto życie Chris jest nie prawdzie. Na prawdę Jeremy jest twoim kuzynem. Kate jest naszą tak jakby ciocią. I Chris.. my na prawdę nie jesteśmy rodzeństwem.-powiedziałam patrząc mu prosto w oczy. Zauważyłam tam zaskoczenie i.. radość? Ja też sie z tego faktu cieszyłam- Moim przyrodnim bratem jest Jeremy i jakaś mała Ivy której jeszcze nie widziałam. Wszyscy nasi rodzice nie żyją. Moja mama zginęła w wypadku wraz z moim ojczymem. Twoi zaginęli a Mój i Jera tata i jego mama zginęli w walce ze złem. Wampiry istnieją! Nawet ja nim byłam ale mnie jacyś wariaci uleczyli.-powiedziałam ze śmiechem. Sama nawet w to nie za bardzo wierzyłam.-Jesteśmy aniołami tak jak Jery. Kate jest czarownicą. Istoty magii i nocy istnieją!


-Nie prawda.. to nie możliwe.
-Chris zastanów się. Ty pewnie też czujesz sie tu jak w domu. Jak w prawdziwym domu. 
Nie odezwał sie. To była prawda. Czułam sie tu jak na swoim miejscu.. a teraz w szczególności. Obok był Chris i nic mi nie brakowało. 
Po dłuższej chwili Chris sie odezwał.
-Kiedy byłam pół przytomny usłyszałam jak Jery mówi tej Kate że może coś będziemy mieli. My. Nie wiesz o co mu chodziło?
Przestraszyłam sie ale ukryłam to. Nie chciałam mu na razie mówić. Sama byłam nie pewna i bałam się jego reakcji.
-Nie wiem. Mozę o to że wreszcie będziemy żyli normalnie? e będziemy mieli może normalne życie? Z dala od usuwania pamieć, naukowców i tym podobnym? 
-Może masz rację.
Uśmiechnęłam się. Na prawdę nie chciałam by sie dowiedział. Bałam sie że wtedy mnie zostawi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz