wtorek, 20 maja 2014

Od Akkie

Dni mijały a ja wychodziłam z pokoju tylko jak musiałam. Chodziłam także do szkoły. Starałam sie żyć normalnie. W tym tygodniu miałam studniówkę. Chris nie mógł ze mną nią nią iść niestety.
Akurat wychodziłam ze szkoły kiedy podbiegł do mnie Ash.
-Akkie poczekaj!
-Tak?
-Mam do ciebie pytanie... z kim idziesz na studniówkę?
-Nie wiem.
-A poszłabyś ze mną?
-Mam chłopaka..
-A rozumiem..
Posmutniał.
-Ale on nie może wiec.. czemu nie? Ale jak kolega z koleżanka.
-No dobrze. Dziękuje,
Przytulił mnie po czym odbiegł. Polubiłam go.
Zamiast do domu pojechałam na miasto. Akurat szłam do sklepu kiedy nagle. Zobaczyłam kogoś.



Czułam sie jakbym patrzyła w lusterko. Obok stoiska stałam.. ja!!!
"Ja" też siebie zobaczyłam.
Patrzyłyśmy na siebie jak... w owej sytuacji normalnie.
-Kim ty u diabła jesteś?-zaczęłam.
-Dlaczego ty do cholery jesteś taka jak ja?! -powiedziałam nie ja ale ja.
-Naomi?
-I skąd mnie znasz?
-Ash mi o tobie mówił...
Nagle zabolała mnie głowa. Upadłam. zrobiło mi sie ciemno przed oczami.
Zobaczyłam wizję.

Szpital.. kobieta rodzi córeczkę.. zabierają ją.. a na jej miejsce podkładają inną... dziewczynki dorastają w innych miejscach.. z innymi rodzinami.. są takie same.. 

Po chwili zobaczyłam jeszcze wcześniejsze obrazy..

Laboratorium... naukowcy robią coś przy kobiecie w ciąży.. miała ona piękne kruczoczarne włosy.. kobieta coś mówi ale po chwili zasypia... jakaś kobieta straszna mówi coś nad jej brzuchem z zamkniętymi oczami. .czarownica.. rzuca zaklęcie.. kobieta w ciąży zaczyna rodzić.. urodziła córeczkę.. dziecko zabierają i ja też.. rozdzielają ich.. kobieta krzyczy coś. .chce odzyskać dziecko. .dziecko jest jakieś dziwne... nienormalnie.. wyrastają mu skrzydełka.. 

Kiedy wizja sie skończyła nie wiem czemu w głowie brzmiały mi słowa "TY TO NIE TY!". I już zrozumiałam. Wszystkie puzzle trafiły na swoje miejsca. JA nie byłam prawdziwa Akkie Winchester.. byłam tym dzieckiem kruczoczarnej kobiety.. a Naomi była prawdziwą Akkie.. Zaklęciem sprawiono że stałam sie taka jak ona. Ja to nie ja...
-Naomi.. zadzwoń do Kate..-powiedziałam a z nosa płynęła i krew.
Zemdlałam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz