czwartek, 29 maja 2014

Od Jeremiego

 Ściskałem mocno wyrywającego się Christiana. Zakląłem pod nosem, gdy podczas szarpaniny wypadła mi gdzieś strzykawka. To był jedyny ratunek dla niego, aby uśmierzyć przemianę. Oczywiście każda pełnia robiłaby z niego silniejszego... wilkołaka. No właśnie... Nie mogłem się pogodzić z tym, że mój przyjaciel i kuzyn zmienia się w monstrum z którymi od dawna walczyłem ja i mój oddział. Sojusznicy występowali w niewielkiej ilości i bardzo rzadko, dlatego każdy potencjalny wilkołak był automatycznie od tak naprawdę niedawna moim wrogiem.
  Ale teraz... Nie wiedziałem co mam z nim zrobić. Kate okropnie źle się czuła, więc nie mogła mi pomóc. Ivy i Johny nie zamierzałem narażać... A Akkie zostawiła nas i odeszła. 
 Christian zaczął się coraz bardziej przemieniać. Wrzasnął gdy z palców wysunęły mu się ostre szpony, a ręce zdeformowały się. Brudna i zakrwawiona koszulka zaczęła pękać w szwach. Chris zagryzł ręke. W agonii krzyczał imię Akkie i  coś jeszcze, czego nie potrafiłem rozpoznać.
  Nagle, po paru minutach, gdy nadal przygwożdżałem go do ziemi, odrzucił mnie zmieniając się całkowicie. Teraz w żadnym wypadku nie przypominał Christiana. Żółte ślepia patrzyły z wściekłością wprost na mnie. Był dwa razy większy ode mnie. Przypominał wilka, a zarazem człowieka. Uniósł głowę, zawył, a potem skoczył wprost na mnie.
  Wiedziałem, że nie mam z nim szans. W pełni wilkołaki były silniejsze od aniołów. Gdybym miał tu Zacka, Sebastiana, Lacey, albo innego anioła... Dalibyśmy radę. Jednak ja byłem sam. Wiadomo było, że podczas pierwszej pełni, gdy dojdzie do przemiany, wilkołak jest najsilniejszy. Potem jego moc przez jakiś okres stoi w miejscu i od któreś z kolei pełni znów staje się silniejszy, pod warunkiem, że ćwiczy i trenuje. Niekolorowe życie czekało Christiana. Nie wiedzieliśmy czemu Christian zaczął się zmieniać. Mogło mieć to podłoże genów, bo za parę dni Chris kończył 20 lat.  Jednak Kate mruczała coś o zaklęciu rzuconym przez Michaela, przed którym uchronił mnie Christian...
  Jednak również dla mnie niepojęte było to, że anioł może ot tak stać się likatropem. Mieliśmy się tą sprawą zająć potem... Po tej pełni. Niestety nie wiedziałem co się teraz stanie ze mną, bardziej martwiłem się jednak o Chrisa.
 W tej samej chwili rzucił się na mnie. Gdzieś w jego twarzy widziałem normalnego Christiana...  Lecz to uczucie szybko minęło, gdy zaczął kłapać zębami centymetry od mojej twarzy. W tej samej chwili zdałem sobie sprawę, że to może być ze mną koniec. Nie starałem się go odpierać, wręcz przeciwnie. Jakoś nie miałem siły. Przy jako- takiej walce utrzymywała mnie jedynie wizja Johna...
  I nagle niespodziewanie, gdy Christian miał złożyć na mnie ostateczny cios, Johna z mojego umysłu... Zmaterializowała się przy drzewach. Widziałem tylko cień, stała tak daleko, jednakże ja znałem dobrze każdy centymetr swojej narzeczonej. Lecz Chris jej nie zauważył i uniósł się w triumfie. Wtedy stało się coś niespodziewanego. Zobaczyłem  klingę noża i rękojeść... A potem ten nóż utkwił w ramieniu Chrisa. Wrzasnąłem przerażony, a mój krzyk przemieszał się z jękiem Chrisa. Johanna patrzyła na niego to na mnie zdezorientowana.
  A potem Chris tak się zamachnął, że poleciałem na kamień. I straciłem przytomność.



Dwa tygodnie później

- Podoba ci się? - zapytała ciotka Kate.
Ze śmiechem przyjrzałem się bliżej zdjęciu, które skądś wytrzasnęła ciotka.

http://ocdn.eu/images/pulscms/N2M7MDQsMCwwLDNlOCwyMzI7MDYsMzIwLDFjMg__/8930599ae90eb2ad2c1a5d505d2ca055.jpg
- Patrz jaki przystojniak - mruknęła Johna - a koło niego taka brzydota.
  Od przykrego zdarzenia podczas pełni minęły już dwa tygodnie. Teraz prawie nie widziałem Christiana. Ciągle przebywał z Lacey w lesie pod postacią wilka. Może towarzystwo Li dobrze mu zrobi? Kochałem swoją siostrę, a jednak nie mogłem pojąć czemu wyjechała zostawiając nas bez słowa? A potem usunęła numer, wyrzuciła telefon... Chciałbym wierzyć, że to nie była prawda. Przecież... znałem Akkie. Nachodziły mnie myśli, że może coś się z nią stało? Miała wypadek? Lub.... Co gorsza... Umarła...?!  Jednak wkrótce potem dzięki czarom ciotki, dowiedzieliśmy się, że ona nadal żyje. Niestety czary - mary Kate nie potrafiło wskazać miejsca gdzie przebywała aktualnie. Jedynie Kate ustaliła, że na pewno nie w Ameryce.
 Zatem gdzie? Tyle było nierozwiązanych zagadek. Z Chrisem jeszcze nie wszystko do końca się wyjaśniło... Sebastian i Woosley Scott nadal rozważali czy będzie należał do sfory wilków, czy kwatery aniołów.
  Jednak teraz nie miałem ochoty męczyć się jeszcze bardziej trudnymi tematami. Podniosłem zamyślony wzrok na Akkie i powiedziałem.
- Chyba na odwrót - mruknąłem - Jesteś piękna - szepnąłem nachylając się do niej. Kate dyskretnie przeniosła wzrok na ścianę. Po chwili miałem bekę z kolejnego zdjęcia.

http://g5.gazetaprawna.pl/p/_wspolne/pliki/1196000/1196341-w-filmie-nieulotne.jpg
- Kiedy to było?! - zapytałem gdy wreszcie zdołałem odzyskać równowagę.
Kate uśmiechnęła się szeroko.
- Naprawialiście z Christianem mur takiego faceta, w który wjechaliście samochodem.  Chyba dwa... trzy lata temu. W każdym razie gdy mieliście z Chrisem po 16 - 17 lat. Bo nie wiem ile teraz masz lat stary koniu.
Przewróciłem oczami, a Johanna wyrecytowała.
- Dokładnie za miesiąc o 15.36 skończy 20 lat.
Zaśmiałem się i pocałowałem ją w czubek nosa.
- Będę wniebowzięty, jeśli sprawisz mi taki prezent jak w tamtym roku - wymruczałem całując ją w czoło. Johna lekko się zarumieniła, jednak dalej zachowała niewzruszoną minę. Ktoś kto ją dobrze znał - ktoś taki jak ja - wiedział, że to tylko pozór. Tak naprawdę każda część jej twarzy miała jakiś wyraz. I to w niej szalenie kochałem.
- Znów seks - mruknęła ciotka - Zajmijcie się może wilkołakiem który w dalszym ciągu chce zaatakować Johnę i choć teraz mu nie wychodzi pewnego dnia ją dopadnie?!
Lekko spoważniałem.
- Panuję nad sytuacją - powiedziałem spokojnie - Parę razy się na nią zaczaił i za każdym razem byłem w pobliżu i uniemożliwiłem mu to.
Ciotka nic nie odpowiedziała, tylko powiedziała przekornie.
- No dobrze dzieci, ale może nie kochajcie się codziennie.
Rozłożyłem się wygodniej na kanapie i pocałowałem Johnę w nagie ramię.
- Czemu nie? - błysnąłem w śmiechu zębami - Kate, nie mów mi, że nie byłaś taka sama w naszym wieku.
- Nie nie byłam - mruknęła, a potem zerknęła na Johnę - Jeśli już jesteśmy przy tym temacie...  Zawsze mnie to nurtowało. Czy ciebie Johanna rozdziewiczył Jeremy?
Zakrztusiłem się własną śliną, a Johna zaczęła się śmiać i klepać mnie po łopatkach. Potem powiedziała luźno.
- Tak. Dobrze pamiętam tą noc, kiedy zwykły podrywacz i flirciarz dopadł mnie na imprezie.
Jęknąłem z żalem.
- Szkoda, że ja tego nie pamiętam dokładnie. Zawsze lubiłem dziewice - uśmiechnąłem się szeroko, a Johna palnęła mnie w głowę. Zaśmiałem się cicho. Kate przewróciła oczami i wstała.
- Idę kupić mięso. Jeśli Christian nie zje parę kilogramów dziennie to zacznie polować na sarenki z naszego lasku - zażartowała, a ja zerknąłem na Johnę z czułością. Byłem gotowy chronić ją przed każdym niebezpieczeństwem - a szczególnie przed tym wilkołakiem.


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz