niedziela, 6 lipca 2014

Od Elise

  Rano zeszłam na dół. Cassie była nieobecna myślami, kiedy Sam coś jej opowiadała.A gdy ujrzała mnie, skrzywiła się i zignorowała. Uśmiechnęłam się szeroko i wzięłam laptopa ze stołu. Zerknęłam na zegarek w kuchni. Dochodziła dwunasta. Dość długo spałam... Ale przypominając sobie wczorajszy dzień, w cale nie był taki najgorszy. Aż sama zdziwiłam się gdy na mojej twarzy znów pojawił się uśmiech. Na dół zszedł Joe. Od razu brązowe oczy Sam powędrowały na Joego. Widziałam jak go bardzo to bawiło, tak jak mnie. Moja siostra również zwróciła uwagę na niego, a potem na mnie. Jak zwykle zajęłam się internetem i muzyką. Lubiłam ją przerabiać w remix'y. Nieźle mi to wychodziło, w pokoju mam specjalny sprzęt, którego dość dawno nie używałam.. Teraz zaczęłam mixować Titanium.
-Co robisz wredoto?-Spytał Joe.
Słyszałam to co powiedział, bo jedną słuchawkę wyjęłam z ucha.
-Nie wiem, czy taki sztywniak jak ty wie co to remix.-Westchnęłam.-Kiedy masz zamiar stąd zniknąć?
-Za dwa tygodnie.A co? Nie możesz się doczekać?
-W sumie, to nawet będzie mi ciebie brakowało.-Wzruszyłam ramionami.-Nie będzie miał mnie kto wkurzać codziennie.
Widząc jego zaskoczoną minę, zaczęłam się śmiać. Mina Cassie też mnie nieco rozśmieszyła, bo obydwoje byli zaskoczeni.
-No co się tak patrzycie? Od czasu do czasu mogę pobyć miła.-Szepnęłam obojętnie.
-Ale to było naprawdę dziwne.-Skomentował Joe.
-Może i tak. Ale szczere.-Odpowiedziałam krótko.
-A wy co? Nagle się tak lubicie? Tęsknicie za sobą? Co to ma być?-Mówi Sam.-Myślałam, że się nie lubicie!
-Trudno powiedzieć.-Mrugnęłam do Joego. Czułam, że zaraz wybuchnę śmiechem przez reakcję Sam.-Ten bezwartościowy dupek jednak nie jest bezwartościowy. Może i jesteś w porządku, ale dupkiem pozostaniesz nadal.
-Nadal będę ci przypominać o pocałunku.
Siostra i Sam zesztywniały. Cassie złapała za rękę Sam i wyprowadziła ją z pomieszczenia gdzieś na zewnątrz rzucając:
-Idziemy się przewietrzyć.
Ja i Joe wybuchnęliśmy śmiechem, ale w progu stanął ojciec. Wstałam i ignorując jego spojrzenie usiadłam na blacie mając lepszy widok na ich rozmowę.
-Pocałunek?-Spiorunował Joego wzrokiem.
-To nic takiego...-Szepnęłam obojętnie.
-Porozmawiajmy o tym na osobności.-Mruknął rozbawiony nadal Joe.
-A myślałam, że sobie posłucham co nie co.-Westchnęłam udając rozczarowanie.
Poszli gdzieś, a ja zasiadłam znów przed laptopem mixując Titanium. Jestem ciekawa, o czym oni rozmawiają... Czy będę tęsknić choć trochę za Blackiem? Tak, bardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz