środa, 2 lipca 2014

Od Kamila.

Dziś były moje i Kai 17 urodziny. Czas mijał na prawde szybko. Nie robiliśmy zadnej imprezy. Jednak Nadia zabrala mnie do kawiarni. Miała dla mnie prezent. Skoro mialbyć to prezent to dlaczego miałem zle przeczucia?
-Poproszę po ciastku dla nas i do tego koktajl truskawkowy dla Kamila a dla mnie waniliowy.
Wiedziała co lubie. Kiedy kelner odszedł spojrzała się na mnie z uśmiechem.
-Co tam?
-A dobrze. Lepiej być nie moglo.
-Muszę ci o czymś powiedzieć lecz potem.
-No dobrze.
Zjedlismy ciastka i wypilismy koktajle. Oczywiscie mimo sprzeciwu Nadii to ja zaplaciłem. Potem poszliśmy na lody a kiedy wieczorem spacerowaliśmy po parku Nadia powiedziała mi o wszystkim.
-Jestem w ciąży.
Zamarłem a ona spojrzała się na mnie.
-Cieszysz się? Będziemy mieli razem dziecko!
-No.. ciesze się oczywiscie.
Pocalowałem ją namiętnie ale delikatnie. Czy się na prawde cieszyłem? Mieliśmy po 17 lat. Zadne z nas nie miało stałej pracy. Ona dorabiała jako fotograł a ja... robiłem wszystko. Czasem dorabiałem jako mechanik a czasem jako korepetytor. Nie bałem się o pieniądze ale o przyszlość dziecka. Przecież ja byłem chowańcem a ona moją bratnią duszą! Nie mogliśmy współżyć ze soba a co dopiero mieć dzieci! Wyczówalem klopoty.
-Wiesz co zrobimy? Wprowadzisz się do mnie.
-A Aron? Twoja siostra?
-Nie będą mieli nic przeciwko. W końcu należysz do rodziny.
-No dobrze.
-Najlrpiej już dziś. Czym szybciej tym lepiej.
Poszliśmy do jej domu po jej rzeczy.

Mimo sprzeciwu jej matki i awantury która zrobil jej ojciec spakowaliśmy jej rzeczy których nie bylo za wiele i poszlismy do mnie.
-Co jedt?-zapytal Aron na widok walizek.
-Nadia się do nas wprowadza. Będzie mieszkała ze mną w pokoju.
-O nie! Jak mi tu z góry od spraw nadnaturalnych wpadną na chate to będzie przejebane!
-I tak jest za późno.
-Co?
-Nadia jest w ciąży.
Arona zatkało. Ja objáłem ukochaná i poszliśmy do naszego pokoju. Pomogłem jej się wypakować a następnie ona wzięła prysznic a ja po niej. Po tym wszystkim leżeliśmy obok siebie na łóżku.
-Kocham Cię-wyszeptalem i pocalowalem ją w czoło.
-Wiem. Ja ciebie też kocham-odparła.
-Jak nazwiemy nasze dziecko?
-Jak będzie to dziewczynka to damy jej... hmm Naomi albo Elena.
-A jak chlopiec to Dean lub Sam.
-Albo Kajetan.
Zaśmialem się. Ja miałem na drugie Kajetan i wiedzialem że Nadii strasznie się to imie podobalo.
-A jak bliźniaki?
-Jak chlopiec i dziewczynka to Kajetan i Naomi
-A jak dziewczynki to Naomi i Emma.
-A jak chlopcy to Kajetan bo się na to imie uparlam i Samuel.
-No dobrze.
-Chcialabym by byl to chlopiec.
-A ja by byla to dziewczynka.
Przytulilem ją. Nadia zasnęła szybko a ja dopiero po paru godzinach. A więc będę ojcem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz