poniedziałek, 7 lipca 2014

Od Kamila

Następnego dnia wieczorem kiedy już Kaja wróciła ze spotkania z Matem.. pojechaliśmy do przyjaciółki naszej mamy. Aron wcześniej powiadomił ją o wszystkim a przede wszystkim o celu spotkania.
Czułem coraz większe napięcie. Nie mogłem się na niczym skupić. Kiedy zatrzymaliśmy się pod jej domem serce zaczęło mi coraz bardziej bić. Nadia złapała mnie za rękę i uśmiechnęła się do mnie. Odpowiedziałem jej tym samym. Dodała mi otuchy.
Wyszliśmy z samochodu i stanęliśmy przed domem. Wziąłem głęboki oddech. Ruszyliśmy.
Kiedy otworzyła nam drzwi w głowie miałem miliony pytań.
-Wejdźcie. -powiedziała z uśmiechem.
Weszliśmy do środka. W salonie zobaczyłem na szafce zdjęcie dwóch kobiet.
-Nie wiem od czego zacząć. Jestem Kate. Przyjaźniłam się z waszą matką.
-Ja i Kaja chcieliśmy wiedzieć wszystko...
-Dobrze. A więc wasza matka... musiałbym zacząć od jej przyszywanych rodziców. Elanor także była moją dobrą koleżanką. Zaszła ona w ciąże z Joelem. Jednak z nim nie była. Mieszkała daleko. Tam ze swoim partnerem wychowywała waszą matkę. Kiedy Akkie... znaczy Cleo...
-Wiemy jak nasza matka  miała na imię zanim straciła pamięć.-powiedziałem.
-Dobrze. Będę nazywała ją Akkie dobrze?
-Dobrze.
-W 16 urodziny Akkie zginęła Elanor i jej partner. Akkie została sama wraz z jej przyjacielem z dzieciństwa Christianem. Potem się rozdzielili ponieważ on był Aniołem a ona miała geny anioła ale stała się wampirem. Opowiadała mi o tym wszystkim. Trafiła do bardzo złego człowieka gdzie opiekowała się Ivy. Jej przyrodnią siostrą która została porwana. W czasie wojny między wampirami a aniołami została ranna. Ona byla zmuszana do walki po złej stronie. Jednak gdy wampiry przegrały trafiła do nas. Uzdrowiłam ją. Tu była przy Christianie. Poznała swoje przyrodnie rodzeństwo. Potem trafiła do Samuela. Tam poznała Arona.
-Tak wiemy opowiadał nam już co było dalej.
-Dobrze. Przynajmniej Akkie była szczęśliwa tam... dzięki wam.
-Nie mogę uwierzyć w to wszystko. Nasza matka miała życie jak z jakiegoś filmu a straciła życie w wypadku.-powiedziałem.
-Tak.. nam też było trudno po odejściu Akkie.
-A... Christian?
-On... zginął.
-Czyli nie mamy tu czego szukać?-powiedziałem.
-Jak zginął? -odezwała się Kaja.
-Anioły żyją szybko i krótko. Odszedł do Pana.
-Miał jakąś.. rodzinę?-powiedziała Nadia.
Gdyby nie ona to nie wiem... ja i Kaja byśmy raczej o to nie spytali.
(dokończ Kaja)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz