środa, 9 kwietnia 2014

Od Akkie

-Witaj ponownie-powiedział uśmiechając się do mnie.
-Znowu przerywasz mi sen?-odparłam.
-Oj kochanie... wiesz co mnie tu sprowadza.
-No właśnie nie. Jesteś jakiś dziwny. "Ty to nie ty". Może mi to wyjaśnisz?
-A jednak masz wątpliwości.
-Co?
-Gdybyś ich nie miała nie zastanawiałabyś się nad moimi słowami.
-Powiesz mi o co chodzi albo odejdź i zostaw mnie w spokoju.
-Zadziorna. Nic w życiu nie jest łatwe. Ty to nie ty kochanie. Nie jesteś tym kim myślisz, za kogo się podajesz i tą osobą za którą uważają cię znajomi. Tylko nie liczni wiedzą.
-Bredzisz...
-Nie musisz mi wierzyć.
-Możesz powiedzieć to po ludzku?
-Nie jesteś tym za kogo się uważasz...
Znikł... tak jak cały sen.

Podniosłam się. Drżałam. Był środek nocy. Gregory znów mnie nawiedził we śnie. Czy ja przyciągam umarłych?! Najpierw mama i Peter... ale oni mi nie przeszkadzają... a teraz Gregory. Czy coś ze mną nie tak?
W dodatku jego słowa... nie dawały mi spokoju. Co one mogły oznaczać? Czy on mówi prawdę? A jak tak? Czy ja to nie ja? Co to znaczy?
Za dużo pytań a za mało odpowiedzi. Potrzebowałam odetchnąć. Poszłam się przejść.
Przebrałam się i wyszłam. Nadal nie byłam w pełni zdrowa ale dzięki opiece Kate zdrowiałam.
Byłam głodna. Nie mogłam nadal się powstrzymywać. Poszłam do miasta. Kontrolowałam się. Nie chciałam stać się narkomanem (uzależnić się od krwi). Poczułam ten zapach. Kły boleśnie kuły mi wargę...

***

-Akkie śpi.-doszły do mnie czyjeś słowa.
Otworzyłam oczy. W pokoju unosił się dziwny odór. Spojrzałam na pościel i na swoje ręce i ledwo co zdławiłam krzyk. Wszystko było we krwi. Jednak ja nie krwawiłam. To nie była moja krew!!! Szybko posprzątałam wszystko i zatarłam wszystkie ślady. To było najważniejsze. Kiedy skończyłam przerażona zastanawiałam się co się stało. Czyja ta krew? Jak wróciłam do domu? Co się stało?...  A jeśli.... ja kogoś... zabiłam? Zamarłam. I co teraz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz