wtorek, 1 kwietnia 2014

Od Christiana

  Nie wiedziałem gdzie się podział Jeremy. Pewnie ostro zabalował i leży teraz między tym tłumem ludzi. Przechodziłem nad ludźmi i rozglądałem się czujnie.
Lacey stąpała cicho za mną.
- Tu go nie ma.
Odwróciłem się.
- Skąd wiesz?
- Widziałam jak wczoraj obściskiwał się z krewną gospodarza przyjęcia.
Zły wbiłem ręce do kieszeni.
- Nie ma co robić?! Przecież mieliśmy wyruszać na poszukiwania Akkie i przy okazji jego siostry... Co za matoł... Trzeba go znaleźć no!
- Daj mu spokój. Pewnie śpi sobie smacznie z ładną panną.
Przewróciłem oczami i skierowałem się ku wyjściu.
- Poczekamy na niego. Jak nie wstanie w ciągu godziny, uduszę go. Chodź Lacey. - rzuciłem do niej i wyszedłem.
 Przeszedłem parę kroków i na ulicy na przeciwko zobaczyłem przytulną knajpkę.
 Skierowałem się tam, a Lacey bezszelestnie jak kot podążyła za mną.
- Masz ochotę coś zjeść?
- Chętnie. - odparła, a ja pchnąłem drzwi do środka.
  Restauracja była mała i przytulna. Ulokowaliśmy się w samym koncie z dobrym widokiem na wyjście z domu w którym odbywała się impreza. Chociaż znając Jeremiego, wyskoczy przez okno i poleci gdzieś w las, przezorności nigdy za wiele.
 Zamówiłem obojętnie jakieś danie z brzegu karty i czekałem. Lacey się nie odzywała, lecz po chwili szepnęła.
- Zależy ci na Akkie?
- Yhm. - mruknąłem bawiąc się palcami.
- Bardzo?
- Można tak powiedzieć.
- Czyli ją kochasz.
- Jak... Siostrę. - odparłem z wahaniem błądząc wzrokiem po ścianach.
- Rozumiem. Pewnie świetna z niej laska.
- Tak.. A przynajmniej była, bo gdyby nie wpadła w  takie towarzystwo, to nic by się nie stało.
- Ech...
- W sumie może to też moja wina? Gdybym nie odszedł..
- Daj spokój Christian. Może to laska ma nie po kolei  w głowie, a ty się zadręczasz?
- Nie... Akkie wiedziała co robi i zrobiła to ponieważ ją zostawiłem.
- Jak chcesz. Ja wiem swoje.
Wzruszyłem ramionami.
 Kiedy ten Jeremy wreszcie przylezie?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz