piątek, 2 maja 2014

Od Akkie

Rano obudziłam się z ogromnym kacem. Strasznie chciało mi się pić. To wszystko jednak przestało być takie ważne kiedy zobaczyłam że jestem naga, w pokoju mojego brata a on sam leży nagi obok mnie!!!! Szybko okryłam się kocem. Byłam przerażona!!!
-Akkie... co ty...-odparł sennie Christian lecz nie dokończył uswiadamiając sobie co tu się dzieje.
-Chris... czy my...?-zapytałam drżącym głosem z nadzieją ze nic tu się nie wydarzyło.
-Bardzo bym chciał by to nie była prawda jednak...
-My jestesmy rodzeństwem!!! Nie nie nie!!!
Zaczełam panikować.
-Akkie spokojnie.-starał się zapanować nad sytuacją.
-Nie nie nie...
-Nikt nie może się dowiedzieć Akkie.
Spojrzałam się na niego. W oczach miałam łzy. Wyszłam z pokoju w kocu i pobiegłam do swojego pokoju. Tam odrazu weszłam pod prysznic. Chciałam zmyć z siebie to wszystko. Chciałam zapomnieć jednak obrazy z wczorajszej imprezy nie dawały mi spokoju. Zaczęłam płakać.

Po kilkunastu minutach siedzenia w strumieniu gorącej wody ubrałam się w ciepłe dresy i położyłam się na łóżku. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Przynajmiej taty nie było... a jak przyjedzie? Przecież to nie jest normalne że rodzeństwo ze sobą sypia!!! Wyrzuci nas pewnie z domu... wylądujemy pod mostem. Straciłam do siebie szacunek. Jak mogłam do tego dopuścić?! Jak?! Przecież narkotyki i alkohol to nie wszystko... gdzie był mój zdrowy rozsądek?! Ja się pytam gdzie?! No gdzie?
Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Dzwonił tata. Przeraziłam się. Drżącą ręką odebrałam.
-Cześć tato-powiedziałam starając się by mój głos brzmiał normalnie.
-Co tam u was słychać?
-A wszystko dobrze.
-Co robicie?
-Dopiero co wstałam. Wszystko dobrze a u taty?
-Też. Za dwa dni wracam cieszysz się?
-Tak!-powiedziałam lecz tak naprawde serce mi przyśpieszyło ze strachu.
-Postanowiłem skrócić wyjazd. Tęsknie za wami.
-My za tobą też tato.
Rozłączyłam się i łzy popłyneły mi po policzkach. Tato jak ja cię bardzo zawiodłam... Wtuliłam się w pościel i płakałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz